Narciarstwo alpejskie. Dobry wynik na MŚ początkiem sukcesów Gąsienicy-Daniel? "Maryna powalczy o pierwsze podium w PŚ"

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA  / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel
PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Maryna Gąsienica-Daniel

Dla Maryny Gąsienicy-Daniel 6. miejsce na mistrzostwach świata w gigancie to życiowe osiągnięcie. Polka jednak nie zamierza na tym poprzestać. - Maryna powalczy o pierwsze podium w PŚ - powiedział dla "WP SportoweFakty" wiceprezes PZN, Marcin Blauth.

Kapitalny pierwszy przejazd Maryny Gąsienicy-Daniel w gigancie na mistrzostwach świata w Cortinie d'Ampezzo rozbudził oczekiwania polskich kibiców. Zawodniczka zaprezentowała się rewelacyjnie i zajmowała siódme miejsce. Do podium traciła niecałe pół sekundy.

W drugim przejeździe nasza reprezentantka nie pojechała zachowawczo. Jej agresywny styl zdawał egzamin. Wydawało się, że obejmie prowadzenie. Niestety, w jednym ze skrętów Polkę niemal obróciło i broniła się przed wypadnięciem z trasy. Ta sztuka jej się udała.

Mimo kłopotów Maryna Gąsienica-Daniel osiągnęła najlepszy rezultat w karierze, zajęła szóste miejsce. Można tylko przypuszczać, o ile pozycji by się przesunęła, gdyby nie pomyłka. Jednak o podium byłoby niezwykle ciężko.

ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: Nieprzespane noce? Mam złote dziecko

- Nie ma co gdybać, taki jest sport. Równie dobrze Maryna mogła na tym skręcie wypaść, tak jak i wiele innych zawodniczek. Pojechała świetny przejazd. Ona zdecydowanie idzie do przodu, progresja wyników jest niesamowita. Konia z rzędem temu, kto by powiedział, że znajdzie się w najlepszej szóstce mistrzostw świata. Ten wynik to wielkie wydarzenie - powiedział wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego Marcin Blauth.

Czwartkowa trasa było bardzo wymagająca, co działało na korzyść naszej reprezentantki. Polka pokonała dwie mistrzynie świata: Petra Vlhovą oraz Tessę Worley. Okazała się lepsza także od faworytki gospodarzy Marty Bassino, która wygrała aż cztery giganty w tym sezonie.

- Maryna pokonała wiele mistrzyń świata i zawodników z czołówki. Górna część trasy była bardzo stroma i śliska. Ja tę trasę pokonywałem ześlizgiem, nawet nie odważyłem się skręcać. Ona jednak lubi takie warunki, to bardzo dobrze wyszkolona technicznie zawodniczka. Trudność tej trasy działała na korzyść właśnie takich alpejek jak Maryna - wyjaśnił wiceprezes.

Na uwagę zasługuje także rewelacyjny występ drugiej Polki, Magdaleny Łuczak. 19-latka pojechała bez kompleksów i po pierwszym przejeździe była w trzeciej dziesiątce. Później ten wynik zdecydowanie poprawiła, przez dłuższą chwilę była nawet liderką. Ostatecznie zajęła wysokie, 19. miejsce.

- Porównując z juniorkami z całego świata Magdalena Łuczak wypadła tu znakomicie. To wielka radość, że w tym młodszym roczniku mamy tak znakomity wynik. To naprawdę rewelacyjny czas - ocenił Blauth.

Co po mistrzostwach?

To nie koniec sezonu dla Maryny Gąsienicy-Daniel. Po mistrzostwach świata czekają ją jeszcze starty w Pucharze Świata. Tam może powalczyć o kolejny rekord kariery. - Maryna Gąsienica-Daniel będzie startować w Pucharze Świata. Obserwując jej ducha walki mogę powiedzieć, że powalczy o pierwsze podium w PŚ. To będzie jej cel - zapowiedział wiceprezes PZN.

Z kolei najważniejsza impreza sezonu jeszcze przed Magdaleną Łuczak. Na początku marca odbędą się mistrzostwa świata juniorek, w których ma dużą szansę na odniesienie sukcesu.

- Dla Magdaleny Łuczak celem będą mistrzostwa świata juniorów w Bansku, które zostaną rozgrane na początku marca. Przed tym pojedzie jeszcze na Puchar Europy, w którym będzie startować w gigancie oraz slalomie. Mistrzostwa świata w Bansku będą jednak priorytetem, powalczy z pewnością o dobre miejsce, podobne do wyniku Maryny z mistrzostw świata seniorek, a może nawet i lepsze - zakończył Marcin Blauth.

Czytaj więcej:
Maryna Gąsienica-Daniel na ustach Polaków! Tak pomknęła po wielki sukces [WIDEO]
Twitter po sukcesie Maryny Gąsienicy-Daniel. Co tam się działo! "Szła piecem"

Źródło artykułu: