Eliminacje do IO: Niemcy zagrają w Pekinie

Siatkarze reprezentacji Niemiec pokonali w niedzielę Hiszpanię 3:2 i tym sam zapewnili sobie prawo gry na Igrzyskach Olimpijskich. Gospodarze turnieju w Dusseldorfie grając przed własną publicznością wygrali wszystkie trzy mecze i to oni, a nie Mistrzowie Europy, czy Kubańczycy zagrają w Pekinie.

W tym artykule dowiesz się o:

Tajwan - Kuba 0:3 (14:25, 18:25, 16:25)

Tajwan: Tai, Lu Chiang, Wang, Hung, Chiang, Cheng, Chien (libero) oraz Peng, Wu, Huang, Lin

Kuba: Leal, Jurquin, Sanchez, Simon, Camejo, Dominico, Gutierrez (libero) oraz Bell

W pierwszym niedzielnym spotkaniu pewnie wygrali Kubańczycy, którzy w każdym z setów szybko wychodzili na kilkupunktowe prowadzenie. Dzięki temu każda z trzech rozegranych partii kończyła się wysokim zwycięstwem podopiecznych trenera Blackwood`a, którzy w całym spotkaniu pozwolili reprezentacji Tajwanu zdobyć zaledwie 48 punktów. W ten sposób Kubańczycy znacznie poprawili swój bilans małych punktów, który mógł mieć decydujący wpływ na końcowy układ tabeli turnieju w Dusseldorfie, gdyby w drugim niedzielnym meczu Niemcy ulegli Hiszpanom.

Niemcy – Hiszpania 3:2 (25:23, 25:23, 23:25, 22:25, 15:10)

Niemcy: Popp, Tischer, Andreae, Hubner, Schops, Bergmann, Steuerwald (libero) oraz Siebeck, Dehne, Pampel, Kromm

Hiszpania: Falasca M., Perez, Molto, Garcia-Torres, De La Fuente, Rodriguez, Valido (libero) oraz Suela, Sevilliano

Po dwóch setach spotkania pomiędzy Niemcami, a Hiszpanią szanse Kubańczyków na wyjazd do Pekinu były minimalnie, bo gospodarze turnieju w Dusseldorfie wygrali obie te partie 25:23.

Sytuacja zmieniła się dopiero w trzecim secie, kiedy Hiszpanie poderwali się do walki i wygrali tą odsłonę meczu 25:23. W kolejnej partii znów lepsi okazali się Mistrzowie Europy, choć w tym momencie ich szanse na wyjazd do Pekinu były już jedynie iluzoryczne. Cień nadziei mógłby im jeszcze dać jedynie bardzo wysoko wygrany tie-break.

Na początku decydującego seta 4:3 prowadzili Hiszpanie, ale to gospodarze wygrali trzy kolejne akcje i w tym momencie o czas dla swojego zespołu poprosił Marcelo Mendez. Przy zmianie stron nadal przewagę mieli Niemcy (8:5), a gdy po wznowieniu gry asem serwisowym popisał się Andrae i sukces gospodarzy wydawał się już niemal pewny. Faktycznie kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry i po akcji Schopsa, który był najlepiej punktującym zawodnikiem tego meczu (23 pkt), Niemcy mogli rozpocząć świętowanie.

Komentarze (0)