- Na inaugurację turnieju zagramy z gospodarzami i raczej mało prawdopodobne, żebyśmy przegrali – uważa Plamen Konstantinow. Dodaje, że w pierwszej części turnieju w Pekinie Bułgaria ma właściwie tylko dwóch równorzędnych rywali – Włochy i Stany Zjednoczone, co oznacza, że bez problemu powinna uzyskać awans do dalszych gier. Łatwy początek rozgrywek, zdaniem kapitana Bułgarii, pozwoli drużynie zaoszczędzić siły na walkę z silniejszymi przeciwnikami i osiągnąć wymarzony cel – medal Igrzysk Olimpijskich.
Zadowolenia z wyników losowania nie kryje również selekcjoner kadry Bułgarii, Martin Stojew, choć jednocześnie przestrzega przed hurraoptymizmem. – Z wywalczeniem awansu do II rundy nie powinniśmy mieć problemów, ale ja chciałbym wystartować do dalszych gier co najmniej z drugiej pozycji – mówi Stojew, zaznaczając, że walka o dwie pierwsze lokaty będzie bardzo trudna i rozegra się pomiędzy jego zespołem, a Włochami i USA. – Chiny są słabą drużyną i podobnie, jak Wenezuela oraz Japonią będą walczyć o czwarte miejsce.
Dość powściągliwie wypowiada się na temat turnieju olimpijskiego jeden z liderów Bułgarii, Matej Kazijski. – Nie mam w zwyczaju prognozować wyników, ale uważam, że sukcesem byłoby wygranie wszystkich meczów w grupie. Zawodnik zaznacza jednak, że wcale nie będzie to takie łatwe i najbardziej obawia się problemów z mobilizacją w drużynie. – Kandydatami do zwycięstwa w grupie A są trzy zespoły - Bułgaria, USA i Włochy. Pozostałe ekipy są słabsze, ale historia już nie raz pokazała, że takich rywali nie wolno bagatelizować. Olimpiada to najważniejszy turniej sportowy na świecie i przede wszystkim należy zaprezentować wysoki poziom siatkarski.