Początek meczu należał do podopiecznych Mike’a Krzyzewskiego, którzy objęli prowadzenie 5:0. Do gry szybko włączyli się jednak Rosjanie wyrównując stan meczu na 9:9. Od tego momentu Amerykanie włączyli piąty bieg szybko odskakują rywalom. Po raz kolejny koszykarze z NBA zaprezentowali twardą grę w obronie, z którą nie radziła sobie większość graczy Sbornej. Wśród Mistrzów Europy brylowali w szczególności Andrei Kirilenko i J.R. Holden, którzy jako jedyny dotrzymywał kroku zawodnikom z NBA. Druga odsłona była już bardziej wyrównana a gra toczyła się punkt za punkt. Amerykanie w pierwszych 20 minutach zdobyli 46 punktów, aż o 11 mniej od ich dotychczasowej średniej.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od frontalnych ataków Rosjan, którzy niezbyt dobrze radzili sobie w tym elemencie podczas pierwszej połowy. Co więcej, Amerykanie zaczęli popełniać coraz więcej strat. Kilka następnych minut upłynęło pod znakiem pojedynku Kirilenki i Holdena przeciwko Kobe’emu Bryantowi, który w tej części gry uzbierał 11 punktów. Koszykarze z Europy zdołali zbliżyć się na 8 punktów, jednak końcówka należała ponownie do podopiecznych trenera Krzyzewskiego. W samej końcówce trzeciej kwarty na parkiecie pojawił się Michael Redd, który dwoma trójkami ponownie powiększył prowadzenie USA. Czwarta kwarta nie przyniosła już większych zmian, dzięki czemu w główni kandydaci do olimpijskiego złota wygrali swój czwarty kolejny mecz.
Kolejnym rywalem Amerykanów będzie reprezentacja Australii a mecz rozpocznie się we wtorek o godzinie 14.00 czasu polskiego.
USA - Rosja 89:68 (29:17, 17:14, 25:20, 18:17)
USA: K. Bryant 19, C. Anthony 17, D. Wade 16, L. James 10, M. Redd 6, D. Howard 5, D. Williams 5, C. Paul 4, C. Bosh 3, C. Boozer 2, T. Prince 2, J. Kidd 0.
Rosja: A. Kirilenko 18, J.R. Holden 17, S. Bykov 6, S. Monya 5, A. Savrasenko 4, V. Khryapa 4, V. Fridzon 4, N. Morgunov 4, V. Keryu 4, Z. Pashutin 2, A. Ponkrashov 0, N. Shabalkin 0.