Po obu stronach siatki: Na Pekin marsz!

Po raz ostatni obie polskie, siatkarskie reprezentacje na Igrzyskach Olimpijskich zagrały czterdzieści lat temu. Dlatego też zbliżający się turniej olimpijski w Pekinie, będzie szczególny, bowiem z występem polskich drużyn wiążemy spore nadzieje, nadzieje na medal olimpijski. Pretendentów do medali jest sporo, ale czy wszyscy przygotowali odpowiednią formę? Odpowiedź poznamy już niedługo.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz:

Już tylko godziny pozostały do rozpoczęcia XXIX Igrzysk Olimpijskich, które rozegrane zostaną w Pekinie, siatkarki swoje zmagania zainaugurują w sobotę, siatkarze dzień później. Występy naszych reprezentacji w Pekinie z pewnością będą elektryzować i dostarczać kibicom niesamowitych emocji. Niewątpliwe awans naszych drużyn pomimo mniejszych lub większych perturbacjach jest sukcesem i należy się z niego cieszyć, jednak nie można zadowolić się samym udziałem w igrzyskach, mimo iż o tym mówi chociażby olimpijska złota myśl: "Najważniejszą rzeczą w igrzyskach olimpijskich jest nie zwyciężyć, ale wziąć w nich udział."

My jednak skupimy się na szansach polskich reprezentacjach w walce o medale oraz jak mogą potoczyć się siatkarskie turnieje olimpijskie w stolicy Chin. Dodam również, że jestem sporym optymistą i wierzę, że nasze zespoły są wstanie wywalczyć medal, nie ważnego z jakiego kruszcu będzie on wykonany. Bądź co bądź Polki to byłe Mistrzynie Europy z 2003 i 2005 roku, a Polacy to srebrni medaliści MŚ z 2006 roku. Wprawdzie to już historia, a ta nowa karta , w historii polskiej siatkówki rozpocznie się już niedługo i miejmy nadzieje, że zostanie napisana złotymi zgłoskami.

Kinga:

Ja również jestem optymistką, ale jednocześnie boje się tego, co może wydarzyć się w Pekinie. Bo nie oszukujmy się - nasi siatkarze i siatkarki mają szanse na zdobycie medalu na igrzyskach, ale z pewnością nie są faworytami chińskiego turnieju. Od ich sukcesów, o których wspomniałeś, minęło już trochę czasu, a ostatnio dawali nam niewiele powodów do radości. Zwłaszcza gra podopiecznych Raula Lozano w meczu przeciwko Serbii mogła podłamać nawet największych optymistów. Dwa tygodnie przed spotkaniem z Niemcami biało-czerwoni w finale Ligi Światowej wypadli bardzo słabo - przeciętnie prezentowali się nawet dotychczasowi liderzy zespołu. Lepiej w swoich ostatnich meczach przed igrzyskami zagrały siatkarki, ale boję się, że niedawne nieporozumienia w ekipie Bonitty mogły pozostawić po sobie ślady i wrócą wraz z pierwszymi kłopotami. Poza tym musimy pamiętać, że kandydatów do podium jest w tym roku wyjątkowo dużo, przykładowo wśród mężczyzn aspiracje medalowe mają Brazylijczycy, Rosjanie, Amerykanie, Bułgarzy i Serbowie. Nie można też lekceważyć Włochów, którzy pod wodzą Anastasiego chcą wrócić do światowej czołówki – w tym gronie Polakom łatwo nie będzie.

Mateusz:

Właśnie faworytów do medali jest dużo, po finale Ligi Światowej w Rio de Janeiro pozycja Brazylijczyków nie jest już taka pewna. Wydaje mi się, że najważniejsze mecze dla polskich siatkarzy będą te w grupie, zajęcie pierwszego miejsca znacząco może przybliżyć nasz zespół do półfinałów, a tam już rozpoczyna się walka o medale. Pamiętać trzeba, że mamy niezwykle doświadczonych zawodników, którzy grali już na poprzednich Igrzyskach Olimpijskich. Jeśli Raulowi Lozano udało się poprawić główne mankamenty polskiej drużyny, czyli zagrywkę jak i jej przyjęcie to nie powinno być źle, grą polskiego zespołu będzie kierować Paweł Zagumny najlepszy rozgrywający MŚ. Wierzę, również w to iż Michał Winiarski pokaże na co go stać, pokładam w nim spore nadzieje i być może przyćmi brazylijską gwiazdę, Gibę. Mój niepokój budzi gra Mariusza Wlazłego, dlaczego? Bowiem oglądając ostatnie mecze, w początkowych fazach setów idzie mu znakomicie, niestety w decydujących, emocjonujących końcówkach nie jest już tak dobrze, mam tu ciągle w pamięci mecz z USA w finale Ligi Światowej, gdzie w tie-breaku Wlazły najpierw został zablokowany, a chwilę później posłał piłkę daleko w aut.

Na szczęście ręka w końcówkach nie drży Małgorzacie Glince i w tym upatruje naszą szansę, przecież już niejednokrotnie zdarzało się, że "Maggie" grała kapitalne spotkania ciągnąc grę polskiego zespołu. Teraz pomoże jej Anna Podolec, mam nadzieje, że to w końcu będzie jej czas i powoli przejmie pałeczki liderki od Glinki. W porównaniu z innymi zespołami mamy dosyć młode i nie aż tak doświadczone rozgrywające, boję się, że w ważnych momentach mogą one stracić głowę. Bowiem Milena Sadurek przy Brazylijce Fofão czy Kun Feng wypad, blado(a może właśnie to będzie jej czas, jej turniej).

Kinga:

Dla mnie Brazylijczycy nadal są zdecydowanym faworytem Igrzysk Olimpijskich i nie zmieniła tego nawet ich słabsza postawa w finale Ligi Światowej. Podopieczni Bernardo Rezende w Rio de Janeiro nie zagrali na swoim normalnym poziomie, ale oni w najwyższej formie chcą być w Pekinie, a znając ten zespół, myślę, że uda im się to osiągnąć. Zresztą uważam, że medal olimpijski zdobędą zarówno siatkarze, jak i siatkarki z Brazylii. A triumfatorzy Ligi Światowej, Amerykanie, chyba zbyt wcześnie osiągnęli szczytową formę i ciężko będzie im ją utrzymać do 24 sierpnia, kiedy rozegrany zostanie finał olimpijski.

Polacy najważniejszy mecz w Chinach moim zdaniem rozegrają dużo wcześniej, bo już w niedzielę, gdy spotkają się z Niemcami. Po niepowodzeniach z LŚ pewne zwycięstwo nad naszymi zachodnimi sąsiadami jest nam teraz bardzo potrzebne, co więcej wygrana w niedzielę może nas bardzo mocno przybliżyć do awansu do ćwierćfinałów. Jeśli ten cel uda się zrealizować, to potem możliwe będzie już wszystko.

Polki natomiast moim zdaniem bez większych problemów powinny wyjść z grupy, ale co będzie potem nie wiem. Na pewno jednak nie uzależniałabym wyniku naszych siatkarek jedynie od formy Małgorzaty Glinki. Jeśli w Pekinie mamy zdobyć medal, to w doskonałej formie muszą być też inne polskie zawodniczki - na przykład Katarzyna Skowrońska, mająca ogromne możliwości, a która przynajmniej mnie nie zawsze przekonuje do końca na wielkich imprezach. W Chinach powinno być jej jednak łatwiej, bo Joanna Kaczor, to zawodniczka, która na pozycji atakującej jest naszym sporym wzmocnieniem.

Mateusz:

Przecież każda reprezentacja chce osiągnąć najwyższą formę w Pekinie, nie tylko Brazylijczycy, nie uważam również, że Amerykanie już są w najwyższej formie, zespół z USA prawie zawsze na igrzyskach wypada bardzo dobrze, chociażby w Atenach, gdzie uplasował się na czwartej pozycji, wyprzedzając wyżej notowanych rywali. Nie zamierzam jednak dłużej się rozwodzić nad formą Amerykanów, bowiem na nich możemy najwcześniej trafić w ćwierćfinale. Nie mogę się doczekać z kolei pierwszego meczu Rosjan, bowiem ich dyspozycja w ostatnim czasie podobnie jak polska nie była najlepsza, ciekawi mnie również jak została wyjaśniona sprawa Połtawskiego. Po części uważam, że może problem z Połtawskim, jest na rękę Polakom. Na pewno mecz z Niemcami będzie ważny w kontekście awansu do ćwierćfinału, ale jeśli biało-czerwoni mają walczyć o medal, to nasi zachodni sąsiedzi nam nie straszni. Zgadzam się z Tobą, jeśli chodzi o Małgorzatę Glinkę i jej formę, będącą w stanie wygrywać mecze, nie od dziś wiadomo, że jedna zawodniczka spotkania nie wygra. Uważam, również że pozostałe zawodniczki także są w stanie decydować o losach spotkania, na pewno nasza drużyna nie przypomina Kazachstanu, gdzie zdecydowaną liderką zespołu jest Pavlova i gdy tylko znajduje się ona w drugiej linii, Kazaszkom zdobywanie punktów idzie już zdecydowanie gorzej. Mam także podobne zdanie jeśli chodzi o Skowrońską, do tej pory jakoś nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia na pozycji atakującej. Teraz to już tylko w sferze marzeń pozostaje mi ustawienie, kiedy to "Maggie" była atakującą, tak jak było to chociażby na ME w 2003 roku. Dobrze, że "Skowronekk" ma zmienniczkę w postaci Joanny Kaczor, która zaprezentowała się podczas tegorocznego WGP z bardzo dobrej strony. Naszym reprezentacjom w Chinach pomagać będą Śp. Arkadiusz Gołaś i Śp. Agata Mróz- Olszewska. Z Ich pomocą uda się zburzyć nie jeden Mur Chiński.

Kinga:

Oczywiście, że każdy w Pekinie chce wypaść jak najlepiej, ale Brazylia, jak nikt inny potrafi trafić z formą i w decydujących spotkaniach prezentować optymalną dyspozycję. Dlatego właśnie, to oni są moimi głównymi faworytami do zdobycia złota w Pekinie. Myślę jednak, że na podium będą także Amerykanie.

A co z naszymi zespołami? Przede wszystkim mam nadzieję, że w Pekinie zagrają na miarę swoich możliwości. Patrząc na skład naszych reprezentacji, przede wszystkim siatkarzy jestem przekonana, że marzenia o zdobyciu medalu w Pekinie, to nie tylko mrzonki. Przecież w ekipie Raula Lozano są zawodnicy, którzy w światowej siatkówce nie są postaciami anonimowymi - Zagumny, Wlazły, Świderski, Winiarski, czy Pliński to zawodnicy o uznanej renomie. Czy jednak w Pekinie zaprezentują maksimum możliwości? Nadzieja i wiara mieszają się u mnie ze sporymi obawami.

Komentarze (0)