- Kluczem do zwycięstwa w dzisiejszym spotkaniu była obrona. To dzięki niej udało nam się odrobić straty i potem pewnie wygrać - powiedziała po meczu Candace Parker. Zawodniczka Los Angeles Sparks zakończyła mecz z dorobkiem 9 punktów i 3 zbiórek. - Wymusiłyśmy na Czeszkach aż 27 strat, co jest naszym sukcesem i dowodem na to, że obrona naprawdę była dobra.
Spotkanie lepiej zaczęły Czeszki, które szybko wyszły na prowadzenie 13:2. Amerykanki jednak najpierw zanotowały run 8:0 doprowadzając do stanu 12:17. W tym momencie jednak do głosu doszła już wspomniana obrona Amerykanek, które zanotowały kolejny run 10:0 i objęły prowadzenie 22:17. Tego prowadzenia aktualne złote medalistki olimpijskie nie oddały już do końca meczu wygrywając ostatecznie różnicą aż 40 punktów.
- Wyszłyśmy trochę rozkojarzone. Pierwszy mecz na Igrzyskach Olimpijskich to jednak ogromne wydarzenie. Przynajmniej dla mnie. Z biegiem czasu jednak wszystko opanowałyśmy i nerwy przestały grać główną rolę - mówiła na pomeczowej konferencji prasowej Parker. - Teraz mam nadzieję, że pójdzie już tak jak w drugiej połowie pierwszego meczu i pokażemy fajną koszykówkę.
Kolejny mecz reprezentantki USA rozegrają w poniedziałek, a rywalkami będą gospodynie igrzysk olimpijskich Chinki.