Porażka w pięciu aktach - relacja z meczu Polska - Japonia

Po dramatycznym spotkaniu polskie siatkarki uległy, w niezwykle ważnym meczu dla układu tabeli grupy A, ekipie Japonii w pięciu setach. Polki nie potrafiły wyeliminować starych grzechów: niską skuteczność w ataku i sporo niewymuszonych błędów własnych. Po tej porażce sytuacja polskich siatkarek jest bardzo trudna, bowiem awans do ćwierćfinału, uzależniony jest nie tylko od zwycięstw biało-czerwonych, ale także od wyników pozostałych spotkań w grupie.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska – Japonia 2:3 (21:25, 20:25, 25:18, 25:25, 11:15)

Polska: Skowrońska (24), Podolec (3), Glinka (27), Bednarek (8), Sadurek (1), Liktoras (10) oraz Zenik (libero), Rosner(11), Skorupa (2), Barańska, Kaczor.

Japonia: Kurihara (18), Takeshita (1), Takahashi (16), Sugiyama (9), Araki (13), Kimura (21) oraz Sano (libero), Omura (1), Sakurai, Kano, Kawai.

Mecz rozpoczął się bardzo pomyślnie dla polskiego zespołu. Pierwszy punkt w meczu zdobyła atakiem po prostej Anna Podolec. Polki grając skutecznie blokiem oraz w ataku, po akcjach Małgorzaty Glinki i Anny Podlec szybko objęły prowadzenie 5:2 Ale wówczas zawodniczki Marco Bonitty coraz słabiej zaczęły grać w ataku, nie kończąc wielu piłek. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Po ataku Saori Kimury Japonki na pierwszej przerwie technicznej obejmują prowadzenie 7:8. Po wznowieniu gry inicjatywę przejęły siatkarki Shoichi Yamagimoto. Szybkie akcje z obejścia Eriki Araki oraz błędy polskiego zespołu powodują, że podczas drugiej przerwy technicznej przewaga Japonii sięga trzech punktów. Po drugiej przerwie technicznej błędy zaczynają popełniać także siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni. Myli się Megumi Kurihara, Erika Araki, a gdy Miyuki Takahashi w ataku posyła piłkę poza pole gry, biało-czerwone niwelują punktowe straty do jednego oczka (19:20). Gdy wydawało się już, że pójdą za ciosem i zaczną dyktować swoje warunki, nieoczekiwanie "stanęły". Trzy punkty z rzędu zdobyte przez Japonki (19:23) okazały się decydujące dla losów tej partii, którą wygrały do 21.

Zupełnie inaczej rozpoczęła się partia druga. Bardzo szybko, po dobrej grze blokiem i skutecznych akcjach Kimury i Takahashi, zawodniczki japońskie objęły prowadzenie 1:5. W tym okresie jedynie Katarzyna Skowrońska-Dolata próbowała punktować, ale po kuriozalnym nieporozumieniu naszych siatkarek, kiedy piłka po przyjęciu na drugą stronę przez Japonki, wysokim lobem wpadła w pole gry naszej drużyny między nie interweniującymi zawodniczkami, rywalki schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 4:8. Przez moment zespoły grały punkt za punkt. Przy stanie 7:11 świetna zagrywka Agnieszki Bednarek i blok Marii Liktoras, którym powstrzymała akcję Kurihary, doprowadziły do wyrównania rywalizacji w tej partii (11:11). Niestety od stanu 13:13, Polki seriami tracą punkty. Słaba skuteczność w ataku pozwalała Japonkom kontratakować, a ponieważ naszym siatkarkom przydarzały się także błędy, to i ten set padł łupem rywalek (20:25).

Trzecią partię Polki rozpoczęły od początku z Katarzyną Skorupą na rozegraniu i Mileną Rosner na przyjęciu. Dało to pożądane efekty. Skorupa grała bardziej kombinacyjnie i częściej środkiem co z minuty na minutę przynosiło korzyści punktowe. Bardzo dobrze w przyjęciu i ataku z lewego skrzydła prezentowała się Milena Rosner.. Stąd biało-czerwone szybko objęły prowadzenie 8:4, a po ataku z obejścia Liktoras, a następnie jej skutecznej zagrywce – 10:4. Rywalki zerwały się jeszcze do walki i po asie serwisowym Kimury traciły zaledwie jeden punkt (13:12), lecz w drugiej części partii zupełnie pogubiły się. Kiwki Skorupy i udane ataki Glinki i Liktoras pozwoliły wygrać tego seta 25:18.

Czwarta odsłona meczu od początku była wyrównana. Drużyny grały punkt za punkt i prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Po akcji Sachiko Sugiyamy, zespół japoński schodził na drugą przerwę techniczną prowadząc 15:16. Po wznowieniu gry skutecznie punktuje Skowrońska i wyprowadza swój zespół na prowadzenie (18:17). Japonki wyrównują (20:20), a po akcji Kurihary obejmują nawet prowadzenie (21:23), lecz końcówka partii należy do podopiecznych Bonitty. Skuteczne ataki z szóstej strefy Skowrońskiej, punktowy blok Glinki i autowy atak Kurihary, przynosi polskiej drużynie wygraną w tej partii i wyrównanie rywalizacji meczowej.

Już od początku tie breaka tempo gry narzuciły siatkarki Japonii. To one prowadziły 1 – 2 punktami (2:3, 4:6), i po zablokowaniu przez Sugiyamę Małgorzaty Glinki, zespoły zmieniły połowy boiska. W ekipie japońskiej efektownie i skutecznie grała Araki, w drużynie polskiej grę trzymała Glinka. Tuż po zmianie stron z kontrataku punktuje Takahashi i sytuacja Polek staje coraz trudniejsza (6:9). Niestety trzypunktowej przewagi rywalek Polki nie były w stanie odrobić. Biało-czerwone nie kończyły kontrataków mając kilka piłek „w grze”. Przy stanie 11:13, najpierw z lewego skrzydła punktuje Kurihara, a mecz kończy atakiem Kimura.

Źródło artykułu: