Ale zacznijmy od początku. Jako pierwsi na piaski pekińskiej Chaoyang wybiegli reprezentanci Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Klemperer z Korengiem przegrali w dwóch setach z wyżej notowanym zespołem Rogers/Dalhausser. Turniejowa dwójka już w pierwszych akcjach meczu uzyskała zdecydowaną przewagę, oscylującą w granicach sześciu, siedmiu oczek. Amerykanie wygrali zdecydowanie pierwszą partię, oddając rywalom zaledwie trzynaście punktów. W drugim secie do głosu doszli Niemcy. Po kilku minutach prowadzili 6:2. Jednak dobrze grający reprezentanci USA kilkukrotnie popisali się rewelacyjnym blokiem i wyrównali na po osiem. Kolejne fragmenty seta były bardzo wyrównane. Oba zespoły grały punkt za punkt i dopiero dwa błędy Niemców w końcówce spowodowały ich porażkę. Rogers z Dalhausserem wygrali 25:23, a w całym meczu 2:0.
W drugim ćwierćfinale zwyciężyli naturalizowani Brazylijczycy, broniący barw Gruzji. Geor i Gia pokonali jednych z głównych faworytów do medalu, Holenderską parę Nummerdor/Schuil. Pierwsza odsłona meczu była wyrównana, choć prowadzona pod dyktando Holendrów. Nummerdor z Schuilem grali bardzo dobrze. Świetnie atakowali, nie popełniali wielu błędów. Aż do czasu... kiedy od stanu po czternaście Gruzini zyskiwali przewagę. Szybko odskoczyli na 19:17 i było już pewne, że grając punkt za punkt wygrają. I tak też było. Geor z Gia wygrali 21:19 i byli bliscy sprawienia niespodzianki. W drugim secie od stanu 8:8 gruzińska para stopniowo zdobywała przewagę. W pewnym momencie prowadzili już nawet różnicą czterech oczek (14:10). Dowieźli zwycięstwo w tym secie, wygrywając najmniejszą możliwą ilością punktów (21:19).
Z awansem do półfinałów nie mieli natomiast problemów inni, murowani faworyci igrzysk. Brazylijczycy, aktualni mistrzowie olimpijscy - Ricardo/Emanuel, nie dali cienia szans amerykańskiej parze Gibb/Rosenthal. Brazylijczycy tylko w pierwszych piłka każdej z partii prowadzili wyrównaną grę. W następnych akcjach Ricardo i Emanuel odskakiwali na kilkupunktową przewagę i bezpiecznie trzymali rywali na dystans. Pierwszego seta wygrali do 18, zaś drugiego do 16.
Nieco więcej problemów z awansem do półfinału miała druga brazylijska para, Marcio Araujo/Fabio Luiz. Stoczyli oni wyrównany pojedynek z Austriakami Goschem i Horstem. Zawodnicy z Ameryki Południowej w początkach pierwszego seta popełnili kilka błędów, które odbiły się na wyniku. Europejczycy szybko wyszli na prowadzenie 4:1, które równie szybko stracili (4:4). Następne akcje przynosiły punkty raz jednej, raz drugiej drużynie. Żaden zespół nie mógł osiągnąć bezpiecznej przewagi. Jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowali Brazylijczycy, którzy zwyciężyli 22:20. Podłamani Austriacy drugą partię zaczęli źle. Dwukrotnie popełniali błąd serwisu (1:0, 3:1), a kilka razy nie skończyli ataku. Rozstawieni z numerem czwartym Brazylijczycy odskoczyli rywalom na cztery oczka (11:7). Później przewaga zmalała do jednego punktu (16:14), ale końcówka ponownie należała do zawodników z Ameryki Południowej. Canarinhos zwyciężyli drugą partię 21:17 i całe spotkanie 2:0.
We wtorek swoje mecze półfinałowe rozegrają kobiety, zaś w środę mężczyźni. Oba spotkania zapowiadają się bardzo ciekawie. W pierwszym meczu dojdzie do bratobójczego pojedynku pomiędzy Ricardo i Emanelem, a Marcio Araujo i Fabio Luizem. Również drugi półfinał powinien dostarczyć wielu emocji. Zagrają w nim Amerykanie - Rogers i Dalhausser z Gruzinami Georgiem i Gia. Faworytem tego spotkania są zawodnicy z USA, ale naturalizowani Gruzini pokazali już nie raz, że są w wyśmienitej formie.
WYNIKI ĆWIERĆFINAŁÓW
Marcio Araujo/Fabio Luiz (Brazylia) - Gosch/Horst (Austria) 2:0 (22:20, 21:17)
Ricardo/Emanuel (Brazylia) - Gibb/Rosenthal (USA) 2:0 (21:18, 21:16)
Nummerdor/Schuil (Holandia) - Geor/Gia (Gruzja) 0:2 (19:21, 19:21)
Klemperer/Koreng (Niemcy) - Rogers/Dalhausser (USA) 0:2 (13:21, 23:25)
PARY PÓŁFINAŁOWE
Ricardo/Emanuel (Brazylia) - Marcio Araujo/Fabio Luiz (Brazylia)
Geor/Gia (Gruzja) - Rogers/Dalhausser (USA)