IO koszykówka kobiet: Chinki pierwszymi półfinalistkami

Znakomity występ Lijie Miao, która zdobyła dla reprezentacji Chin aż 28 punktów sprawił, że gospodynie bez większych problemów rozprawiły się z Białorusinkami 77:62. Tym samym podopieczne Toma Mahera jako pierwsze awansowały do półfinału. Chinki od samego początku dominowały na parkiecie i przez cały czas kontrolowały wynik spotkania.

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie od samego początku układało się po myśli gospodyń. Świetnie spisywała się wówczas Lijie Miao, która najpierw przeprowadziła skuteczną akcję 2-punktową, a potem dołożyła jeszsze "trójkę" i tym samym jej reprezentacja na prowadziła już 5:0. Białorusinki natomiast przez dłuższy okres czasu grały bardzo nieskutecznie. Dopiero po niespełna 3 minutach gry pierwsze punkty dla swojej drużyny zdobyła Yelena Leuchanka. Jednak w miarę upływu czasu Chinki powiększały przewagę. Bardzo dobre zawody wśród gospodyń rozgrywała Xiaoli Chen. Po stronie rywalek natomiast całkiem nieźle prezentowała się Nataliya Trafimava. Po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy widniał rezultat 19:13 na korzyść reprezentantek Chin.

Na początku drugiej kwarty po rzucie Anastasiyi Verameyenkej wydawało się, że Białorusinki wezmą się za odrabianie strat. Jednak w rzeczywistości tak nie było. Kiedy skutecznym rzutem za 3 punkty popisała się Feifei Sui a chwilę później kolejną udaną akcję przeprowadziła Nan Chen gospodynie prowadziły już różnicą 11 "oczek". Wówczas szkoleniowiec Anatoly Buyalsky poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Po niej gra nie uległa jednak zmianie. Przez cały czas na parkiecie dominowały Chinki. Na niespełna 2 minuty do końca tej kwarty "trójkę" trafiła Dan Liu, a podopieczne Toma Mahera objęły najwyższe w tej partii - 13-punktowe prowadzenie. Tę przewagę próbowała jeszcze zniwelować Natallia Marchanka, jednak ostatecznie ta sztuka jej się nie udała.

Po zmianie stron rozpoczął się prawdziwy dramat Białorusinek. Oprócz 3 "oczek", które na samym początku padły łupem Tatyany Troinej, później podopieczne trenera Buyalsky'ego przez długi okres czasu nie mogły przeprowadzić skutecznej akcji. Chinki natomiast grały jak z nut i błyskawicznie powiększały swój dorobek. Przez cały czas świetnie spisywały się Nan Chen oraz Lijie Miao. Do gry włączyła się również Lan Bian. W rezultacie gospodynie prowadziły już 20 punktami. Pod koniec kwarty dzięki aktywnie grającej Leuchance oraz Troinej reprezentantki Białorusi zdołały zniwelować nieco straty. Przed ostatnią częścią gry Chiny prowadziły 56:43.

Czwartą kwartę od mocnego uderzenia rozpoczęły Białorusinki. Znakomicie prezentowała się wówczas Leuchanka, która w pojedynkę zniwelowała straty do 9 "oczek". Jednak jak się później okazało był to tylko chwilowy zryw podopiecznych trenera Buyalsky'ego. Chinki bowiem bardzo szybko odzyskały swój rytm gry. Bardzo dobrze spisywały się wówczas Miao oraz Xiaoli Chen. Wśród rywalek jedyną zawodniczką, która stwarzała realne zagrożenie pod koszem gospodyń była Troina, jednak na nic zdawały się jej pojedyncze skuteczne akcje, podczas gdy jej koleżanki z drużyny nie miały już zamiaru podejmować dalszej walki. Wynik spotkania na 77:62 po skutecznym kontrataku ustaliła Xiaoyun Song.

Chinki wygrały całe spotkanie pomimo tego, że wyraźnie nie radziły sobie w walce na tablicach. Białorusinki zebrały aż 41 piłek, podczas gdy ich rywalki zanotowały zaledwie 22 zbiórki. Gospodynie zagrały jednak w tym meczu nieco skuteczniej. Podopieczne trenera Buyalsky'ego nie radziły sobie z szybkimi atakami rywalek. Często musiały uciekać się do fauli. Na linii rzutów wolnych Chinki myliły się bardzo rzadko. Kluczem do sukcesu z całą pewnością była jednak mała ilość popełnionych strat przez gospodynie. Białorusinki natomiast w całym meczu po błędach własnych, oddały rywalkom aż 27 akcji.

Chiny - Białoruś 77:62 (19:13, 19:12, 18:18, 21:19)

Chiny: Miao 28 (3 as), Xiaoli Chen 15, Bian 8, Sui 6, Nan Chen 6, Song 5, Liu 5, Hanlan Zhang 2, Yu Zhang 2

Białoruś: Troina 15, Verameyenka 13 (10 zb), Leuchanka 13 (13 zb), Masilionene 5, Snytsina 5, Trafimava 5, Marchanka 4 (5 as), Padabed 2 (5 as)

Komentarze (0)