Z wielkim impetem to spotkanie rozpoczęły Hiszpanki. Koszykarki z Półwyspu Iberyjskiego po niespełna 3 minutach gry prowadziły już 7:3. Od pierwszych sekund błyszczała zaledwie 18-letnia Alba Torrens. W miarę upływu czasu przewaga aktualnych wicemistrzyń Europy rosła, aż w końcu dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony osiągnęła apogeum - 12 oczek różnicy - 19:7. Ostatecznie jednak zawodniczki Sbornej drugą partię rozpoczynały z 11-punktowym deficytem.
Podopieczne Evaristo Pereza nadal dominowały na parkiecie. Z każdą chwila przewaga nad słabo dysponowanymi Rosjankami zwiększała się. Mało kto się spodziewał, że mistrzynie Europy z 2007 roku (pokonały w finale właśnie Hiszpanki) będą już w 12 minucie meczu przegrywać różnicą 18 oczek. Koszykarki Igora Grudina przebudziły się jednak w odpowiednim momencie i przystąpiły do ataku. W niezwykle szybkim tempie zmniejszyły one stratę do zaledwie 4 oczek. Hiszpanki powróciły jednak na dobry tor i zdołały jeszcze przed przerwą dorzucić rywalkom kolejne 4 punkty. Tym samym po pierwszej połowie było 40:32 dla wicemistrzyń Starego Kontynentu.
Po przerwie obraz gry uległ całkowitemu przeobrażeniu. Wicemistrzynie świata z 2006 roku w ekspresowym tempie doganiały rywalki, które miały duże problemy z rozegraniem skutecznej akcji. Nie minęło nawet 300 sekund trzeciej kwarty a już blisko były koszykarki Sbornej. Dobrze spisywała się Irina Osipova, ale zdecydowanie najlepszą zawodniczką w teamie Grudina była Rebekka Linn Hammon. Natomiast w drużynie z Półwyspu Iberyjskiego brylowała Cindy Lima, która wręcz dwoiła się, a nawet troiła, ale to i tak było za mało. Mistrzynie Europy pokazały w tej partii, że na to miano jak najbardziej zasługują. Z dziecinną łatwością dogoniły rywalki, a niespełna 3 minuty przed końcem wyszły na prowadzenie - 50:49. Hiszpanki nie miały jednak zamiaru się poddać i ambitnie walczyły. Trudno było jednak przystopować rozpędzone wicemistrzynie świata. Ostatecznie na 10 minut przed końcem spotkania było 56:55 dla Rosjanek.
Niespełna trzy minuty czwartej odsłony wystarczyły mistrzyniom Europy aby odebrać rywalkom nadzieję na triumf i awans do półfinału. Można wręcz użyć stwierdzenia, że było to zabójcze 170 sekund, w którym do kosza trafiały jedynie podopieczne Igora Grudina. Rosjanki zaliczyły serię 7:0. Hiszpanki nadal miały problemy z rozgrywaniem akcji. Pierwszy punkt w tej odsłonie dla wicemistrzyń Starego Kontynentu zdobyła z linii rzutów wolnych Maria Pascua. Później jednak zawodniczki Sbornej zanotowały 5 oczek z rzędu i było już 68:56. Dopiero pod koniec 4 minuty tej kwarty z dystansu trafiła Laia Paula. Było już jednak za późno aby rozpocząć pościg za Rosjankami. Wicemistrzynie świata zagrały fantastycznie w drugiej połowie spotkania i ostatecznie pokonały Hiszpanki 84:65.
Rosja - Hiszpania 84:65 (10:21, 22:19, 24:15, 28:10)
Rosja: Shchegoleva 19, Hammon 17, Korstin 13, Stepanova 12 (10 zb.), Osipova 9, Abrosimova 7, Rakhmatulina 7, Vodopyanova 0, Karpunina 0.
Hiszpania: Valderomo 16, Montanana 13, Lima 8, Palau 7, Torrens 7, Pascua 5, Aguilar 3, Sanchez 2, Abalde 2, Martinez 2, Revuelto 0.