Mielczanie zagrają z Wisłą Płock, którą prowadzi Pavol Stano. - Nie zastanawiałem się nad różnicami u rywala, skupiamy się na sobie w ostatnim meczu sezonu. Z jednej strony takie mecze są najgorsze, bo to mecze "wakacyjne" i myślami zawodnicy są gdzie indziej i sztuką jest się zmobilizować, ale oczywiście przeanalizowaliśmy grę Wisły. Skład znacząco się nie zmienił, dlatego nie chcę mówić o różnicach pomiędzy drużynami trenera Bartoszka i trenera Stano - powiedział Adam Majewski.
W sezonie 1994/95 Adam Majewski strzelił gola Stali Mielec grając w barwach drużyny z Płocka. - Czas szybko leci. Pamiętam, że strzeliłem bramkę, a bramkarzem był mój kolega Bogusław Wyparło. To były zupełnie inne czasy i nie ma co tego porównywać. Wtedy w Wiśle Płock po historycznym awansie grali prawie sami wychowankowie. Teraz to się pozmieniało. Piłka i sposób gry też się zmieniły. Tamte czasy na pewno były sympatyczne - wspomniał trener mieleckiego klubu na konferencji prasowej.
Mielczanie muszą budować już skład na kolejny sezon. - Minął rok odkąd tutaj jestem. Na razie kończymy akcję utrzymania się w PKO Ekstraklasie i wszystko było robione pod tym kątem. Robiliśmy to po to, by w nowym sezonie było lepiej. Mamy wyznaczoną listę zawodników, których chcemy pozyskać, by stworzyć solidną drużynę złożoną z zawodników Stali, a nie wypożyczonych. Akcja została rozpoczęta, kiedy się zakończy trudno mi powiedzieć - podkreślił Majewski.
Czy będzie czas na to, by dać szanse tym zawodnikom, którzy grali mniej? - Podchodzimy do tego spotkania w ten sposób, by wyjść w najlepszym możliwym składzie. Chciałbym też sprawdzić tych, co grali mniej, ale celem jest zwycięstwo. Szkoda, że do przedostatniej kolejki walczyliśmy o utrzymanie, bo niektórzy zawodnicy dostaliby szybciej szansę. Skupiamy się tylko na trzech punktach - podsumował Adam Majewski.
Czytaj także:
Kibice Pogoni wyprzedzili klub
300 mln na stole w walce o ekstraklasę
ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans