Tą najbardziej istotną będzie zmiana w bramce. Odpocznie Dusan Kuciak, a od 1. minuty wystąpi Michał Buchalik, który niedawno przedłużył kontrakt z Lechią Gdańsk, ale w tym sezonie nie zagrał w ani jednym meczu w Ekstraklasie.
- Sportowo jest do tego przygotowany. Chcemy go zobaczyć w meczu, bo nie wiadomo jak szybko będziemy go potrzebowali - wyjaśnił trener Tomasz Kaczmarek.
Ponadto w kadrze Lechii na mecz z Rakowem Częstochowa znajdzie się Henrik Castegren i stanie przed szansą debiutu w biało-zielonej koszulce, chociaż on bardziej szykowany jest na przyszły sezon.
I choć paru roszad w składzie można się spodziewać, to Lechia nie zamierza odpuszczać sobotniego spotkania. Wręcz przeciwnie. - Zawsze gramy na poważnie i tak samo potraktujemy ten mecz, który jest dla nas bardzo ważny. Chcemy sobie udowodnić, że jesteśmy w stanie wygrywać z takimi zespołami - zauważył Kaczmarek.
Pół żartem, pół serio, do Lechii nie dzwonił nikt ze Szczecina, żeby dodatkowo zmotywować piłkarzy, by ci pokonali Raków. Pogoń wciąż liczy na wicemistrzostwo. - Do mnie nikt nie musi dzwonić. Nikomu nie będziemy pomagać. Chcemy wygrywać każdy mecz. W przeciwnym razie to nie bylibyśmy my - dodał trener Lechii.
Co ciekawe, był blisko zdobycia dwóch medali w tym sezonie. Wcześniej pracował w Pogoni jako asystent, a następnie objął funkcję pierwszego trenera Lechii. - Odchodząc z Pogoni powiedziałem w szatni, że moim celem jest zdobycie dwóch medali. To się nie uda, ale uważam, że mimo wszystko mogę być zadowolony z mojej pracy w tym sezonie, zarówno w Lechii, jak i w Pogoni - podsumował.
Początek meczu Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk w sobotę o godz. 17.30.
CZYTAJ TAKŻE:
Dlaczego Pogoń postawiła na Gustafssona? Dyrektor tłumaczy
Stal Mielec myśli już o kolejnym sezonie. Ma być postęp
ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans