Przed meczem z Walią Czesław Michniewicz zapowiadał, że wystawi optymalny skład, jednak Kamil Grabara zastąpił Wojciecha Szczęsnego między słupkami. To nie był dzień golkipera FC Kopenhaga.
Biało-Czerwoni mieli przewagę w posiadaniu piłki, lecz podopieczni Roberta Page'a byli bardziej konkretni na początku drugiej połowy. W 52. minucie Grzegorz Krychowiak i Jacek Góralski nie upilnowali rywala.
Rabbi Matondo podał do lepiej ustawionego Jonathana Williamsa, który zdecydował się na strzał z około 20 metrów. Grabara był nieco zasłonięty, piłka przeleciała pod ręką bramkarza reprezentacji Polski.
Co ciekawe, Grabara wyjątkowo przejął numer po Szczęsnym. - Od razu mi dzisiaj w szatni powiedział, że zostaje z jedynką do mundialu - żartował gracz Juventusu (więcej TUTAJ).
Selekcjoner Walii oszczędzał kluczowych zawodników. Dla Williamsa było to drugie trafienie w narodowych barwach. Ofensywny pomocnik na co dzień występuje w czwartoligowym Swindon Town.
20 minut później zespół Michniewicza doprowadził do wyrównania. Jakub Kamiński wykorzystał asystę Tymoteusza Puchacza. W samej końcówce Karol Świderski zdobył bramkę na 2:1.
Czy to było do wyciągnięcia #POLWAL #kadra2022 #tvpsport #NationsLeague pic.twitter.com/F5rgvHx1wW
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 1, 2022
Czytaj także:
Wydane 50 mln zł. Ministerstwo pęka z dumy
"Nie ma na co czekać". Peszko jasno o sytuacji Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: Jaki jest cel na Ligę Narodów? Michniewicz ujawnia