Piątek miał przeczucie przed karnym. Zdradził, co pomyślał

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu od lewej: Steven Berghuis i Krzysztof Piątek
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu od lewej: Steven Berghuis i Krzysztof Piątek

Holendrzy w doliczonym czasie gry mogli strzelić trzecią bramkę i pokonać Polskę w meczu Ligi Narodów. Tak się nie stało - Memphis Depay nie wykorzystał rzutu karnego. Do tej sytuacji na antenie Polsatu Sport Premium odniósł się Krzysztof Piątek.

[tag=43202]

Krzysztof Piątek[/tag] był jedynym napastnikiem reprezentacji Polski w meczu Ligi Narodów z Holandią. Wyszedł do gry od pierwszej minuty i grał do ostatniego gwizdka. To było dla niego trudne spotkanie, bo osamotniony z przodu musiał przepychać się z holenderskimi defensorami.

- Wiedziałem, że dziś tych sytuacji nie będzie za wiele, bo graliśmy w defensywie, ale wychodziliśmy fajnie z kontrami. Fajna rzecz, że mogłem pomóc kolegom. Cieszy remis na trudnym terenie, bo wiedzieliśmy, z kim graliśmy - przyznał napastnik na antenie Polsat Sport Premium.

Biało-Czerwoni wywieźli z Rotterdamu remis 2:2, choć gospodarze w doliczonym czasie gry mogli zdobyć decydującą bramkę. Matty Cash dotknął piłki ręką w polu karnym, a sędzia podyktował rzut karny dla Holendrów.

ZOBACZ WIDEO: Co ten 19-latek zrobił?! Hiszpański bramkarz upokorzony

Do piłki podszedł Memphis Depay, stając oko w oko z Łukaszem Skorupskim. Bramkarz nie wyczuł intencji rywala, ale Depay koszmarnie się pomylił. Piłka tylko otarła się o zewnętrzną część słupka.

- Coś przeczuwałem, że Depay nie strzeli. Myślałem, że Skorup obroni, ale i tak się (Depay - red.) pomylił - podkreślił Piątek w pomeczowej rozmowie.

Polacy z dorobkiem czterech punktów zajmują trzecią lokatę w swojej grupie Ligi Narodów. We wtorek zagrają w Warszawie z Belgią.

Czytaj także:
Prezes PZPN zaczął od podziękowań. Nie chodzi o piłkarzy
Krychowiak z kolejną kartką. Nie miał sobie nic do zarzucenia

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 3.0
12.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś bardzo mało Pio Pio Pio. Mógł bardziej angażować się w grę naszej kadry, ale samo przepychanie się z Holendrami (za co brawo) prawie nic