O Rybusie głośno w Europie. "Jego agent dolał tylko oliwy do ognia"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Maciej Rybus
PAP/EPA / Na zdjęciu: Maciej Rybus

Sprawa Rybusa odbiła się szczególnym echem w Holandii. "Polacy krytykują 'Judasza'", "Polska wstydzi się za człowieka, który nie grał przeciwko Holandii" - piszą tamtejsze media. Zwracają uwagę także na wsparcie Polski dla Ukrainy.

Polska od kilku dni żyje sprawą Macieja Rybusa. Obrońca podjął decyzję, by nie wyjeżdżać z Rosji i podpisał kontrakt ze Spartakiem Moskwa. W niedzielę oliwy do ognia dolał jego agent Mariusz Piekarski, który stwierdził że... jego podopieczny oraz rodzina rzekomo nie byliby w Polsce bezpieczni.

Do obrony swoich tez wykorzystał historię zabójstwa Pawła Adamowicza oraz wskazał, że w Rosji zawodnik będzie bezpieczniejszy. Te stwierdzenia spotkały się z ostrymi reakcjami komentatorów (więcej TUTAJ).

Poza Polską i Rosją, historia Rybusa została zauważona w Holandii. "Polska wstydzi się za człowieka, który nie grał przeciwko Holandii" - tytułuje swój artykuł portal vi.nl. W dalszej części artykułu autor wyjaśnia, że obrońca nie został powołany przez Czesława Michniewicza do reprezentacji Polski.

"Maciej Rybus podjął niepopularną decyzję o pozostaniu w Rosji. (...) Jego agent dolał tylko oliwy do ognia kontrowersyjnymi stwierdzeniami". Czytelnicy mogą się dowiedzieć, że Rybusem byli zainteresowani m.in. Legia Warszawa i Olympique Lyon.

Holendrzy zwracają także uwagę na to, że Polacy mocno wspierają Ukrainę w konflikcie. "Już wcześniej było wiadomo, że Rybus, w odróżnieniu od innych Polaków, rozważał kontynuowanie kariery w Rosji. Ta decyzja stoi w sprzeczności z przekonaniami większości Polaków, którzy wspierają Ukrainę w wojnie z Rosją".

O sprawie informuje także voetbalzone.nl. "Polacy krytykują 'Judasza'" - brzmi tytuł artykułu. "Maciej Rybus jest obecnie w Polsce persona non grata" - dodaje autor.

"Polacy są wściekli na decyzję Rybusa z powodu wojny między Rosją i Ukrainą. Polska jako sąsiad Ukrainy wspiera ją od miesięcy" - pisze dalej portal. Dla kontrastu przytacza historię Grzegorza Krychowiaka, który opuścił FK Krasnodar i trafił do AEK Ateny.

Czytaj więcej:
Maciej Rybus zostaje w Rosji. Mamy komentarz selekcjonera