2 
Było zdecydowanie lepiej w porównaniu z meczem w Brukseli, gdzie Belgowie zbili Biało-Czerwonych aż 6:1. Polacy byli żądni rewanżu, ale niestety i tym razem schodzili z murawy jako pokonani.
Decydująca akcja miała miejsce w 16. minucie. Goście wymienili kilkadziesiąt podań, a wszystko zakończyło się dośrodkowaniem Youri Tielemansa, które na gola zamienił Michy Batshuayi.
Reprezentacja Polski miała swoje szanse, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Brakowało precyzji. W pierwszej połowie po kapitalnym zagraniu Roberta Lewandowskiego o centymetry pomylił się Nicola Zalewski.
Kolejne szanse były tuż przed końcowym gwizdkiem, kiedy blisko szczęścia dwukrotnie był Karol Świderski. Ten najpierw uderzył z powietrza, ale w ostatniej chwili piłkę na rzut rożny sparował bramkarz Simon Mignolet.
Po chwili ponownie kapitalnie zagrał Lewandowski, Świderski dostał piłkę "na nos" i strzelił główką... w słupek. Potem futbolówka przeleciała jeszcze wzdłuż bramki, ale nie wpadła do siatki.
- Tak! Tak! Nie! Dlaczego to nie wpadło! Ależ to była akcja Biało-Czerwonych, ależ to była sytuacja Karola Świderskiego - emocjonował się tym zagraniem Mateusz Borek, który komentował ten mecz dla TVP.
Więcej szans już ekipa Czesława Michniewicza nie miała. Pozostał niedosyt, bo do remisu zabrakło niewiele. Bardzo niewiele.
Skrót meczu Polska - Belgia:
Zobacz także:
To nie zmieni się jeszcze przez wiele lat
Zaskakująca opinia szefa TVP Sport po meczach Polaków
ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Lewandowskiego? Kapitan reprezentacji zabrał głos
