Po tym, gdy Rybus podjął decyzję o pozostaniu w Rosji, w Polsce wybuchła burza. W poniedziałek 20 czerwca PZPN poinformował w oświadczeniu, że z tego względu, mając na uwadze fakt, że Rosja wypowiedziała wojnę Ukrainie pod koniec lutego 2022 r., Rybus nie będzie otrzymywał dalszych powołań do reprezentacji kraju. W Polsce społeczeństwo również w zdecydowanej większości krytykuje i potępia krok zawodnika.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz stwierdził, że "nie ma nic bardziej obrzydliwego". Sprawę komentowali również Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, prezydent Andrzej Duda oraz minister sportu Kamil Bortniczuk.
Rosjanie odwracają sprawę
W Rosji ton wypowiedzi różni się od tego w naszym kraju. Chętnych do zabrania głosu w temacie Rybusa nie brakuje, a myśl przewodnia jest zazwyczaj ta sama: popierająca zawodnika i potępiająca Polskę.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Straciliśmy szansę na medal? Na co stać reprezentację Polski?
- To narusza prawa człowieka. W stu procentach polityczna decyzja dyskryminująca jednostkę - twierdzi honorowy prezes rosyjskiego związku, Wiaczesław Kołoskow.
A znany rosyjski komentator sportowy Dmitry Guberniew uzupełnia: - Niestety, niczego innego po naszych polskich kolegach nie mogliśmy się spodziewać - twierdzi.
Byli sportowcy stają za naszym zawodnikiem. - Jestem całkowicie po stronie Rybusa, choć trochę zaskoczyła mnie jego decyzja. Mieszka w Moskwie od kilku lat i ma żonę Rosjankę. To jednak wiele tłumaczy - komentuje były pomocnik reprezentacji Aleksandr Mostowoj.
- Naruszono podstawową zasadę sportu mieszając go z polityką - uważa dwukrotny mistrz olimpijski Wiaczesław Fietisow.
- Rybus zasługuje na uznanie za podjęcie ryzyka - twierdzi z kolei Walerij Kieczinow, piłkarz Spartaka w latach 1993-2000.
Szczególnie ostro wypowiada się rosyjski siatkarz Aleksiej Spiridonow, który na każdym kroku podkreśla wrogie nastawienie do Polski. - Gdyby Polacy mieli takie prawo, to najchętniej usunęliby wszystkich rosyjskich sportowców. To brudni ludzie, nie uważam ich za ludzi - mówi, atakując nasz kraj po raz kolejny.
Deputowany do Dumy Państwowej Dmitrij Swiszczow dodaje: - Takie traktowanie obywateli jest obrzydliwe, prostackie. Zamiast chronić swojego, atakują go - twierdzi Swiszczow, który nawoływał, by dać Rybusowi rosyjski paszport i to w trybie przyspieszonym.
(Wypowiedzi zebrane z portalu: "sport-express-ru").
Mięso propagandowe
Pozostanie Rybusa w Rosji jest wykorzystywane w celach propagandowych na coraz szerszą skalę. Do tej pory, a Rybus występuje w tamtejszej lidze prawie 10 lat, o zawodniku mówiło się sporadycznie. Rybus nigdy nie był gwiazdą mediów lub człowiekiem z "mainstreamu". Dla tamtejszych klubów rozegrał prawie 250 meczów, wywalczył cztery puchary, w tym mistrzostwo kraju i zawsze miał uznaną markę. Nigdy jednak specjalnie nie interesował opinii publicznej, zwłaszcza jeżeli mówimy o jego sprawach poza boiskowych.
O rosyjskiej maszynce propagandowej opowiadał nam Michał Banasiak z Instytutu Nowej Europy. - Kiedy u nas padały pomysły stworzenia unii polsko-ukraińskiej, w Rosji natychmiast pisano, że Polska chce dokonać rozbioru Ukrainy, co jak wiemy jest absurdem. Ze sprawą Rybusa jest tak samo. On nie jest w Polsce w żaden sposób prześladowany, brak powołań do kadry nie będzie przejawem jego dyskryminacji, jednak Rosjanie mają swoją narrację - wyjaśniał (Całość TUTAJ).
Większość kariery w Rosji
Rybus to 66-krotny reprezentant Polski. Uczestniczył w trzech dużych turniejach: Euro 2012, 2020 oraz mistrzostwach świata 2018. Najpewniej pojechałby także na najbliższe mistrzostwa świata w Katarze w 2022 roku. Zawodnik przez większą część kariery występuje w rosyjskiej lidze. Najpierw był piłkarzem Tereka Grozny (2012-16), później Lokomotiwu Moskwa (2018-22), a od tego lata został graczem Spartaka Moskwa.
Wiemy, ile Dynamo Moskwa chce za Sebastiana Szymańskiego. To duże pieniądze!
Skandaliczne słowa agenta Rybusa. Naprawdę to powiedział