O powiązaniach Czesława Michniewicza z "Fryzjerem" znów zrobiło się znacznie głośniej. Wszystko za sprawą materiału Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski. Napisał on m.in. o tym, że aż przy 11 meczach Lecha Poznań w latach 2003-2006 doszło do korupcji lub próby korupcji.
Ówczesny trener Kolejorza Czesław Michniewicz w tym czasie - według ustaleń WP - miał intensywny kontakt z szefem mafii ustawiającej mecze Ryszardem Forbrichem. Rozmawiali telefonicznie nawet 20 razy dziennie.
- Częstotliwość kontaktów na pewno robi wrażenie, ale miało to miejsce kilka lat temu. Każdy o tej sytuacji dobrze wiedział. Przed wyborem selekcjonera prezes PZPN również miał wiedzę. Może nie do końca, ale myślę, że był świadomy tego, co się wydarzyło - analizuje w rozmowie z "Faktem" Jerzy Podbrożny, były reprezentant Polski.
Następnie zwraca uwagę na to, że prokuratura co prawda udowodniła kontakty, ale nic z tym nie zrobiła. - Jeśli obecnie nic się nie dzieje, to trzeba dać selekcjonerowi spokojnie pracować. Chyba jest już za późno, żeby podjąć odpowiednie kroki. To powinno zostać wyjaśnione dużo wcześniej - kontynuuje były kadrowicz.
Włoskie media podawały ostatnio, że PZPN rozważa zwolnienie obecnego selekcjonera. - Sam prezes PZPN Cezary Kulesza dopuszcza taką sytuację. Skoro po raz kolejny rozmawiała z Fabio Cannavaro, to chyba temat jest - spostrzega Podbrożny.
Były piłkarz uważa poza tym, że teraz zainteresowani sprawą powinni się spotkać, porozmawiać i zamknąć ten temat, bo przed mistrzostwami świata w Katarze pozasportowe spekulacje nie są potrzebne.
Czytaj także:
> Kolejny wielki transfer City potwierdzony
> To przyszły selekcjoner reprezentacji Polski? "Kiedyś ten moment nadejdzie"
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Straciliśmy szansę na medal? Na co stać reprezentację Polski?