W czwartek 7 lipca o godz. 20:15 Lechia Gdańsk podejmie Akademiję Pandev pierwszym meczu I rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. - Większość osób od razu po losowaniu pomyślała, że nie ma szans - mówi nam szczerze dziennikarz Nikola Gjurovski z portalu makfudbal.mk.
- Różnica w jakości pomiędzy obiema ligami jest oczywista. Najbardziej znane w naszym kraju są Legia Warszawa, Wisła Kraków i Lech Poznań, ale i tak trudno o optymizm - dodaje nasz rozmówca.
Akademija w ostatnich miesiącach zdobyła historyczne dla siebie wicemistrzostwo Macedonii. Tuż po tym sukcesie w zespole doszło jednak do kilku istotnych zmian. - Odeszło kilku zagranicznych piłkarzy, a na ich miejsce nadal nie przybyło kilku jakościowych zastępców. Prawdopodobnie drużyna będzie nieco słabsza w nowym sezonie - zauważa Gjurovski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolny - palce lizać! Przymierzył idealnie
- Najbardziej warte uwagi jest to, że z Akademiji odeszli najlepsi strzelcy. Już w styczniu zespół opuścił Martin Mircevski, który do tamtej pory zdobywał najwięcej bramek w lidze. W ostatnim czasie podobną decyzję podjął Pepi Gjorgjiev, czyli najskuteczniejszy gracz ekipy w drugiej części sezonu - tłumaczy dalej dziennikarz makfudbal.mk
Macedończyk uważa, że klub założony przez słynnego tam piłkarza Gorana Pandeva ma kilka atutów, jakie mogłyby sprawić problemy Lechii. - Przede wszystkim zespół jest bardzo dobrze przygotowany biegowo. Ponadto w obronie ma "kręgosłup" zbudowany z dwóch wysokiej jakości stoperów: Dimy Dimova i Kosty Maneva. Oprócz nich wypada również wyróżnić Dimitara Mitrovskiego, który stanowi najważniejsze ogniwo w linii pomocy - wymienia.
- Kibice Akademiji powinni liczyć też na błysk Marko Gjorgjievskiego w ataku. Niedawno udało się go ściągnąć z zespołu mistrza kraju Shkupi i obecnie to jest zdecydowanie najlepszy napastnik w składzie - kończy Gjurovski.
Pierwszy mecz I rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy Lechia Gdańsk - Akademija Pandev w czwartek o godz. 20:15. Transmisja w TVP Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty