Dlaczego mecz Polaków z Belgami był szczególny dla Andrzeja Janisza? - To był dla mnie ostatni skomentowany mecz reprezentacji Polski na Stadionie Narodowym - przekazał nam legendarny dziennikarz, którego głos w radiowej Jedynce można było słuchać od kilkudziesięciu lat.
Po tym wyjątkowym spotkaniu miał przyjemność spotkać się z Robertem Lewandowskim. - Nie wiem, jakie były jego przemyślenia, natomiast powiedział mi, że dziękuje i że będzie mu brakować tego głosu, choć to raczej takie kurtuazyjne, bo on oczywiście mojego głosu nie słyszy. Nie podejrzewam, by odsłuchiwał sobie radiowe transmisje. To na pewno kurtuazja, bardzo miła kurtuazja - podkreślił Janisz w programie "Dwa fotele", który prowadzi portal meczyki.pl.
- Ujęło mnie to, że to on zaproponował ten uścisk. Ja podszedłem z akredytacją i chciałem, żeby mi ją podpisał. Nie chciałem żadnego wywiadu - zaznaczył dziennikarz.
Wcześniej zwrócił się do najlepszego polskiego piłkarza. - Zresztą jak szedł, to spytałem, czy może podejść. Najpierw, jak to Robert Lewandowski, zeskanował człowieka, zobaczył, że ja nie mam ze sobą sprzętu radiowego i podszedł. To było bardzo miłe. Bardzo dziękuję, że zachował się właśnie w ten sposób - dodał.
Zwrócił też uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię. - Wiemy, że historia Stadionu Narodowego to również, a może przede wszystkim, historia Roberta Lewandowskiego - podsumował Andrzej Janisz.
Czytaj także:
> Jakub Kosecki ma nowy klub. Zagra w V lidze
> Mocny finisz Cracovii, kanonada Widzewa. Nie zabrakło odrobiny konspiracji
ZOBACZ WIDEO: Tak chce grać nowy trener Arka Milika. Co dalej z naszym piłkarzem?