Kataloński klub szuka oszczędności na wszelkich płaszczyznach. FC Barcelona chce uruchomić kolejną "dźwignię finansową", a do tego sprzedać jednego z wartościowych piłkarzy. To ma pomóc w zyskaniu środków finansowych na sprowadzenie m.in. Roberta Lewandowskiego.
Hiszpańscy dziennikarze uważają, że wystawiony na sprzedaż został Frenkie de Jong. Klub miał już dojść do porozumienia z Manchesterem United, ale przeciwny odejściu jest sam piłkarz.
Reprezentant Holandii nie jest zainteresowany odejściem z Katalonii. Po pierwsze podoba mu się klimat, jaki panuje w mieście. Po drugie "Barca" od zawsze jest jego wymarzonym klubem. Trzecią kwestią jest fakt, że "Blaugrana" zalega mu z dużą ilością gotówki z tytułu niewypłaconych pensji.
To jednak nie wszystkie powody. Kataloński "Sport" poinformował, że piłkarz nie zamierza opuszczać Barcelony i chodzi nie tylko o klub, ale też i miasto.
Chodzi o to, że De Jong niedawno kupił dom w dzielnicy Pedralbes i związał swoją przyszłość z tym miastem. Dlatego niechętnie patrzy na ofertę z Manchesteru. "Lubi mieszkać w Katalonii i czuje, że wciąż ma wiele do zaoferowania klubowi" - dodaje "Sport".
Klubowi koledzy nie są pewni czy De Jong pozostanie w Barcelonie. Jego przyszłość ma wyjaśnić się w najbliższych dniach. Władze Blaugrany chcą zrobić wszystko, by przekonać zawodnika do zmiany klubu.
Czytaj także:
LKE: niesmak po awansie Pogoni Szczecin
Wiadomość gruchnęła. To dlatego blokują transfer? "Jest problem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: widać geny po ojcu. Tak strzela syn Beckhama