Rywal Lechii w pucharach wyraźnie się wzmocnił. Gdańszczanie zagrają w zupełnie innej lidze

Lechia Gdańsk wzmocniła się przed sezonem jednym młodzieżowcem, Rapid Wiedeń dokonał 9 transferów. Piłkarze znad morza wiedzą, czego się spodziewać. Na pewno będzie to coś zupełnie innego, niż typowy mecz PKO Ekstraklasy.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
piłkarze Lechii Gdańsk WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: piłkarze Lechii Gdańsk
Przed sezonem, do Lechii Gdańsk dołączył jedynie Dominik Piła. Rapid Wiedeń wzmocniło dziewięciu zawodników z zewnątrz, a kadra austriackiego klubu według portalu Transfermarkt wyceniana jest na 31,53 mln Euro (wycena gdańszczan, to 14,60 mln Euro). Do tego liga austriacka plasuje się na 9. miejscu według rankingu UEFA. Dla Polaków taka pozycja jest obecnie nieosiągalna.

- Gramy z europejską drużyną, która wzmocniła się przed tym sezonem, pozyskując dziewięciu nowych piłkarzy. Miałem przyjemność być na ich meczu z Celtikiem Glasgow, gdzie padł wynik 3:3. To dobra niemiecko-austriacka piłka i zespół bardzo dobrze zorganizowany oraz przygotowany fizycznie. Czeka nas ciężkie zadanie, ale piłka nożna lubi spłatać różne historie i nie jedziemy tam przegrać, tylko powalczyć i przejść do następnej rundy. Z takim nastawieniem tam jedziemy - powiedział Maciej Kalkowski, asystent Tomasza Kaczmarka w Lechii Gdańsk.

Czy na tym etapie taka zmiana kadry rywala może być plusem Lechii? - Ich intencja była taka, by wziąć lepszych zawodników niż tych, którzy mieli. Liczymy, że nie są do końca zgrani. Ostatnio grali mecz pucharowy z trzecioligową drużyną i zdobyli bramkę w 94. minucie. Brak zgrania może być naszym atutem, ale też bym na to nie liczył, bo to zawodnicy klasowi - ocenił Kalkowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

Czego najbardziej gdańszczanie się obawiają? - Na pewno mają indywidualności, grają bardzo szybko do przodu i nie starają się utrzymywać przy piłce, tylko grają w boczne sektory boiska, z dużą liczbą dośrodkowań i zawodnikami w polu karnym. Taki jest ich styl - wyjaśnił trener.

W ostatnim meczu ligowym nie zagrał Łukasz Zwoliński. We Wiedniu ma jednak wystąpić. - Łukasz Zwoliński w Macedonii podkręcił staw skokowy. Z godziny na godzinę jest coraz lepiej. Łukasz leci z nami samolotem i zastanawiamy się czy zagra od początku czy wejdzie w czasie meczu - zdradził Maciej Kalkowski.

Gdańszczanie, aby jak najlepiej przygotować się do rewanżu z Rapidem w Gdańsku, przełożyli mecz z Górnikiem Zabrze. - Cały czas jesteśmy w podróży i to czujemy, też nie pomaga nam pogoda i to był nasz pomysł, by przełożyć mecz. Cieszymy się, że mieliśmy taką możliwość. Mecze przekładają też Lech i Raków. Nie jest łatwo grać przy takiej temperaturze i to odczuwaliśmy, co było widać w drugiej połowie w Płocku. Chcemy powalczyć o dobry wynik w Wiedniu, odpocząć i zobaczymy co się wydarzy - podkreślił Kalkowski.

Czytaj także: 
Polska firma sponsorem rewelacji zachodniej ligi
Wiadomo, kto pokaże pucharowy mecz Lechii Gdańsk

Czy Lechia Gdańsk wygra w Wiedniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×