Rywal Lechii w pucharach wyraźnie się wzmocnił. Gdańszczanie zagrają w zupełnie innej lidze
Lechia Gdańsk wzmocniła się przed sezonem jednym młodzieżowcem, Rapid Wiedeń dokonał 9 transferów. Piłkarze znad morza wiedzą, czego się spodziewać. Na pewno będzie to coś zupełnie innego, niż typowy mecz PKO Ekstraklasy.
- Gramy z europejską drużyną, która wzmocniła się przed tym sezonem, pozyskując dziewięciu nowych piłkarzy. Miałem przyjemność być na ich meczu z Celtikiem Glasgow, gdzie padł wynik 3:3. To dobra niemiecko-austriacka piłka i zespół bardzo dobrze zorganizowany oraz przygotowany fizycznie. Czeka nas ciężkie zadanie, ale piłka nożna lubi spłatać różne historie i nie jedziemy tam przegrać, tylko powalczyć i przejść do następnej rundy. Z takim nastawieniem tam jedziemy - powiedział Maciej Kalkowski, asystent Tomasza Kaczmarka w Lechii Gdańsk.
Czy na tym etapie taka zmiana kadry rywala może być plusem Lechii? - Ich intencja była taka, by wziąć lepszych zawodników niż tych, którzy mieli. Liczymy, że nie są do końca zgrani. Ostatnio grali mecz pucharowy z trzecioligową drużyną i zdobyli bramkę w 94. minucie. Brak zgrania może być naszym atutem, ale też bym na to nie liczył, bo to zawodnicy klasowi - ocenił Kalkowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!Czego najbardziej gdańszczanie się obawiają? - Na pewno mają indywidualności, grają bardzo szybko do przodu i nie starają się utrzymywać przy piłce, tylko grają w boczne sektory boiska, z dużą liczbą dośrodkowań i zawodnikami w polu karnym. Taki jest ich styl - wyjaśnił trener.
W ostatnim meczu ligowym nie zagrał Łukasz Zwoliński. We Wiedniu ma jednak wystąpić. - Łukasz Zwoliński w Macedonii podkręcił staw skokowy. Z godziny na godzinę jest coraz lepiej. Łukasz leci z nami samolotem i zastanawiamy się czy zagra od początku czy wejdzie w czasie meczu - zdradził Maciej Kalkowski.
Gdańszczanie, aby jak najlepiej przygotować się do rewanżu z Rapidem w Gdańsku, przełożyli mecz z Górnikiem Zabrze. - Cały czas jesteśmy w podróży i to czujemy, też nie pomaga nam pogoda i to był nasz pomysł, by przełożyć mecz. Cieszymy się, że mieliśmy taką możliwość. Mecze przekładają też Lech i Raków. Nie jest łatwo grać przy takiej temperaturze i to odczuwaliśmy, co było widać w drugiej połowie w Płocku. Chcemy powalczyć o dobry wynik w Wiedniu, odpocząć i zobaczymy co się wydarzy - podkreślił Kalkowski.
Czytaj także:
Polska firma sponsorem rewelacji zachodniej ligi
Wiadomo, kto pokaże pucharowy mecz Lechii Gdańsk