Poobijany Lech Poznań rusza na bitwę o pucharowe życie

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: John van den Brom
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: John van den Brom

Trzy porażki z rzędu wstrząsnęły Lechem Poznań i dwumecz z Dinamem Batumi zaczął rodzić spore obawy. - To się musiało odbić na drużynie - zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym - przyznał trener John van den Brom.

"Kolejorz" rozpoczął granie o stawkę od zwycięstwa z Karabachem Agdam (1:0) w I rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów, ale potem przegrał Superpuchar Polski z Rakowem Częstochowa (0:2), poległ w rewanżu z Azerami (1:5), a do tego jeszcze doznał sensacyjnej ligowej porażki ze Stalą Mielec (0:2).

- Gdy mistrz Polski przegrywa trzy mecze z rzędu, odbija się to na drużynie - zarówno pod względem mentalnym, jak i fizycznym. Nie możemy zapominać o częstotliwości spotkań w ostatnich tygodniach, ale teraz musimy się skupić się na przygotowaniach do kolejnej trudnej przeprawy - stwierdził John van den Brom.

Lech wreszcie się obudzi?

Gruzini nie są przeciwnikiem o klasie Karabachu, mimo to w Poznaniu nikt sobie nie pozwala na ich lekceważenie. - W kwalifikacjach Ligi Mistrzów ze Slovanem Bratysława mieli pecha. To silny zespół, dlatego musimy pokazać całą jakość, którą posiadamy, a także pewność siebie. Właśnie do tego przygotowuję drużynę - by potrafiła wydobyć z siebie wszystkie najlepsze cechy. Przełamanie to jedyny sposób na zaradzenie naszym problemom - dodał Holender.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 93. minuta. Wynik? 0:0. I nagle coś takiego!

Lechici będą w czwartek mocno osłabieni, bowiem urazy eliminują z gry Bartosza Salamona, Adriela Ba Louę, Antonio Milicia, Radosława Murawskiego oraz Alana Czerwińskiego. To duże ubytki, jak na tak wczesny etap sezonu.

- Z taką sytuacją musiałem się mierzyć również w poprzednich klubach. Trzeba myśleć o tym co mamy zamiast skupiać się na zawodnikach, z których i tak nie będziemy mogli skorzystać. Musimy się zachować konstruktywnie i zaakceptować rzeczywistość taką, jaka jest - zaznaczył trener.

Brak reakcji na porażki

W poprzednim sezonie "Kolejorz" też miał wpadki, ale nie pozwolił sobie na poważniejszy kryzys. Teraz ma spory problem i sprawia wrażenie nie do końca wiedzącego, jak z tego wyjść.

Mimo to van den Brom przekonuje, że jego zespołowi starczy zarówno jakości, jak i charakteru. - Zawodnicy są w stanie pokazać odpowiednią reakcję na porażki - taką samą, jaką pokazywali w zeszłym sezonie. To ta sama drużyna, która posiada podobne umiejętności. Musi je tylko pokazać na boisku - zakończył.

Pierwszy mecz II rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy Lech Poznań - Dinamo Batumi odbędzie się w czwartek o godz. 18.00. Transmisja w TVP Sport.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Komentarze (10)
avatar
Uszykuj
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a ja się pytam ... gdzie jest ta 7egia? Kiedy gra w pucharach? 
avatar
Jagafan
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A taka Legia to ma na wszystkich pieniądze i wszystkich może kupić, nawet Makumbę i Wieteskę utrzymać 
avatar
Colorex
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Amica. Jak wam 100lecie nie wyszlo to se przelozcie na nast rok.umiecie przecie... se wymyslec rocznice..hehe 
avatar
Skolioza
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Poziom piłki nożnej który prezentują nam krajowe kluby to średniowiecze i w najbliższych latach to się nie zmieni Były już reformy wielkie słowa obietnice i dalej wielkie nic 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
21.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ależ boli życiową niedojdę ta Legia, która więcej razy zagrała w fazach grupowych niż Jadzia w eliminacjach HAHAHAHAHAHAHAHA Piękny widok wyjącej dziewicy z Rybołów :)