Transfer Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony to największe wydarzenie letniego okienka. Saga związana ze zmianą klubu przez polskiego napastnika trwała przez kilka tygodni, ale ostatecznie działacze doszli do porozumienia. Barca za "Lewego" zapłaciła 45 milionów euro, a kolejne 5 mln ma wpłynąć w postaci bonusów.
Lewandowski już od dawna marzył o grze w La Liga. Jego sprowadzeniem kilkukrotnie zainteresowany był Florentino Perez, ale Polak nigdy do Realu Madryt nie trafił. Teraz będzie grał w odwiecznym rywalem Królewskich.
Jednak jeśli Real dopiąłby swego i sprowadził "Lewego", to musiałby zapłacić dużo więcej niż obecnie zrobiła to Blaugrana. O szczegółach opowiedział 9-krotny reprezentant Polski Maciej Śliwowski.
- Mam świetny kontakt z byłym agentem "Lewego" - Czarkiem Kucharskim i znam całą historię tego, co się działo w jego karierze. Przed laty pojawiły się doniesienia, że może odejść do Realu, ale od tego transferu było bardzo daleko - wyznał Śliwowski.
Przeszkodą były właśnie pieniądze. - Może gdyby Real kilka lat temu wyłożył za niego 200 mln euro, wówczas Niemcy wyraziliby zgodę. Trzeba byłoby zapłacić podobne pieniądze jak za Neymara. Jednak tam nikt o tym nie myślał, bo Lewandowski gwarantował im masę goli - dodał Śliwowski.
Przypomnijmy, że Neymar w 2017 roku przeszedł z Barcelony do Paris Saint-Germain za 222 miliony euro. Do dziś to transferowy rekord.
Czytaj także:
Kiedy powrót Kuby Błaszczykowskiego? Nowe informacje
Koszmarna sytuacja z udziałem Grabary. Polak trafił do szpitala
ZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty?
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)