Pierwsze spotkania po transferze do Barcelony nie są najłatwiejsze dla Roberta Lewandowskiego. Polak w trzech sparingowych meczach rozgrywanych w Stanach Zjednoczonych nie był w stanie strzelić gola dla Dumy Katalonii.
I choć wielu uważa, że początki często bywają trudne i nie ma powodów do bicia na alarm, to inaczej twierdzi Jan Tomaszewski. W rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że zaniepokoiła go reakcja napastnika. Polak nie wykorzystał kilku dobrych okazji w meczu z New York Red Bulls, a nieudane zagrania podsumowywał uśmiechem.
- Nie strzelał "setek" i... śmiał się; nie wiem, czy sam z siebie, czy do losu. Ten uśmiech na twarzy świadczy o tym, że Robert jest na krawędzi psychicznej. Że nie myśli o niczym innym poza tym, by wreszcie strzelić gola - mówi Jan Tomaszewski. - Na pewno też nie pomoże - a wręcz zdołuje - go jeszcze fakt, że gola strzelił jego zmiennik, Memphis Depay - dodaje ekspert.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawił się jak Maradona. Kapitalny gol obrońcy
Lewandowski okazje do rehabilitacji będzie miał już niedługo. 7 sierpnia FC Barcelona rozegra mecz w Pucharze Gampera, a 13 sierpnia Blaugrana zainauguruje zmagania w La Liga.
- Obowiązkiem będzie gol - a najlepiej hat-trick! - na inaugurację ligi z Rayo Vallecano. Tego mu z całego serca życzę: dla dobra jego samego, ale przede wszystkim reprezentacji Polski. Bo Barcelona, mówiąc szczerze, g... mnie obchodzi. Mnie interesuje jego postawa jako kapitana Biało-Czerwonych w Katarze! - kończy Tomaszewski.
Czytaj więcej:
Robert Lewandowski poleciał do Monachium. Będzie rozmowa?
Prestiżowa porażka Roberta Lewandowskiego w Niemczech. To zaboli Polaka