Po ośmiu latach Robert Lewandowski opuścił Bayern Monachium i przeniósł się do FC Barcelony. Kataloński klub zapłacił za kapitana reprezentacji Polski 45 milionów euro, a kolejne 5 milionów ma trafić do stolicy Bawarii w postaci bonusów. To największy hit letniego okienka transferowego.
Jednak zanim doszło do zmiany klubu, toczyły się długie negocjacje między klubami. Z kolei w niemieckich mediach pełno było negatywnych informacji na temat Lewandowskiego. To już jednak przeszłość. We wtorek polski piłkarz odbył spotkanie ze skonfliktowanym z nim dyrektorem sportowym, Hasanem Salihamidziciem.
Rozmowa trwała piętnaście minut. Działacz Bayernu mówił, że przez ten czas wszystko wyjaśnił sobie z Lewandowskim. "Bild" dodaje, że spotkanie zakończyło się złożeniem obietnicy. Jakiej? "W przyszłości przestaną mówić o sobie źle" - relacjonuje niemiecki dziennik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawił się jak Maradona. Kapitalny gol obrońcy
To zmiana w stosunkach na linii Lewandowski - Salihamidzić. W ostatnich miesiącach niemieckie media wielokrotnie informowały, że obaj nie mają ze sobą po drodze. Apogeum negatywnych stosunków nastąpiło po ogłoszeniu przez Lewandowskiego chęci odejścia z klubu.
O tym mówił zresztą sam "Lewy" w rozmowie z ESPN. - Wszystko, co wydarzyło się przed moim wyjazdem z Monachium, zawierało w sobie dużo polityki. Klub próbował znaleźć argument, dzięki któremu mógłby mnie sprzedać do innego klubu, bo inaczej trudno było to wytłumaczyć fanom. Musiałem to zaakceptować, chociaż powiedziano dużo g*** na mój temat. To była nieprawda, ale wiedziałem, że kibice mnie wspierają - mówił Lewandowski.
Na te słowa Salihamidzić odpowiedział w następujący sposób: - W ogóle nie mogę tego pojąć. Ojciec nauczył mnie, że kiedy wychodzisz, nigdy nie zamykasz drzwi tyłkiem. Lewandowski jest na najlepszej drodze, by właśnie to zrobić - powiedział Bośniak w wywiadzie dla programu telewizji "Bild" "Bayern Insider".
To tylko przykład konfliktowych wypowiedzi. Teraz - zgodnie ze złożoną obietnicą - wszystko ma się zmienić.
Czytaj także:
Lewandowski nie może grać dla Barcelony. Są nowe informacje
Anglicy zaoferowali kosmiczne pieniądze. Zieliński podjął decyzję