Dziś kibic Lechii Gdańsk reaguje alergicznie na słowo "transfery". To jest postrzegane w Gdańsku jak Yeti - niby ktoś kiedyś widział, ale nie ma na to dowodów. Zresztą, podobnie można się odnieść do stwierdzenia "mamy szeroką i mocną kadrę", które notorycznie powtarzają trener Tomasz Kaczmarek, jak i ludzie wysoko postawieni w gdańskim klubie.
Dla formalności - latem do zespołu dołączył jedynie najlepszy młodzieżowiec pierwszej ligi Dominik Piła, choć ten transfer dograny był już kilka miesięcy wcześniej. Odeszli natomiast Joseph Ceesay, Egzon Kryeziu, Tomasz Makowski oraz Łukasz Zjawiński. W teorii dla trenera do żadna strata, bo ci zawodnicy nie byli kluczowymi elementami.
Natomiast... sprawdźmy czy Lechia faktycznie ma taką szeroką i mocną kadrę.
Spokój w bramce
W bramce jest względny spokój, choć oczywiście kontuzjowany jest teraz Dusan Kuciak. Jednak gdy jest zdrowy, to zalicza się do ligowej czołówki. Jako numer dwa Michał Buchalik spełnia swoje zadanie, a przecież w rezerwie jest jeszcze młody Antoni Mikułko.
Tragedia w obronie
Zdecydowanie gorzej sprawa ma się w obronie. O ile na lewej stronie jest komfort, bo są dwaj przyzwoici ligowcy w osobach Rafała Pietrzaka oraz Conrado, o tyle im dalej na "wschód", tym gorzej. W środku są Michał Nalepa i Mario Maloca. W teorii nieźli stoperzy, w praktyce zawodnicy kompletnie bez formy, co potwierdził ostatni mecz w Radomiu (przegrany 1:4). Jako zmiennik Kristers Tobers. Młody Łotysz, który jest w Lechii od ponad dwóch lat i w tym czasie rozegrał może z trzy dobre mecze. Legendarna jest natomiast osoba Henrika Castegrena. Od zimy pobiera pensję w gdańskim klubie, jednak nie rozegrał jeszcze choćby ani jednego spotkania. Częściej można go spotkać w gabinetach lekarskich niż na piłkarskim boisku. W teorii na środku obrony mogą występować Jarosław Kubicki i Tomasz Neugebauer, ale to nominalni środkowi pomocnicy i cofanie ich niżej z konieczności raczej trudno zaliczyć do kategorii szerokiej kadry.
Na osobny akapit zasługuje prawa strona defensywy. Gdyby granie w piłkę polegało wyłącznie na meczach z Rapidem Wiedeń, to David Stec w zupełności by wystarczył. Ale jednak w polskiej lidze nie ma zespołów pokroju Rapidu i Stec z jakichś powodów nie wygląda już tak dobrze. Czy ma zmiennika? W teorii tak, lecz Filip Koperski nie jest bocznym obrońcą i jest tam wystawiany z konieczności.
Środek mocny, skrzydeł brak
Teoretycznie najmocniejszą formacją Lechii jest środek pomocy. Tu faktycznie jest w kim wybierać. Maciej Gajos, Jakub Kałuziński, wspomniani Kubicki czy Neugebauer, do tego Jan Biegański, Marco Terrazzino. Trener Kaczmarek nie może narzekać.
Zostaje jednak problem na bokach pomocy. Napastnicy - jak dobrze wiemy - żyją z podań. A obecnie nie za bardzo jest w Lechii komu dostarczać piłki w pole karne. Ilkay Durmus jest kompletnie bez formy, a na drugim skrzydle... nie ma nikogo. Christian Clemens w przeszłości rozegrał ponad 100 meczów w Bundeslidze, ale na boisku zupełnie tego nie widać. To jeden z najgorszych piłkarzy Lechii w tym sezonie. Kacper Sezonienko miewa mecze lepsze i gorsze, potrafi zaskoczyć, lecz jest nieregularny. A wspomniany na wstępie Piła w ubiegłym tygodniu dopiero zadebiutował w pierwszej drużynie, więc trudno o osądy.
Solidność w ataku i... niepewność
Podobnie wygląda to w przypadku napastników. Rzadko który zespół w Polsce może pochwalić się takim duetem jak Flavio Paixao i Łukasz Zwoliński. Oczywiście, jeden ma 37 lat i prawdopodobnie jest to jego ostatni sezon w karierze, a drugi lada moment może odejść, bo na brak ofert nie narzeka. Natomiast oceniając sytuację na tu i teraz, dokładając do tego nieprzewidywalnego Bassekou Diabate, komfort jest dość spory.
*
Po ostatnim spotkaniu w Radomiu trener Kaczmarek stwierdził, że zbyt wielu zawodników jest pod formą. Czy w takiej sytuacji nie powinna o sobie dać znać mocna i szeroka kadra? Skoro ktoś jest bez formy, to powinien wskoczyć za niego do składu ktoś w formie. No tak, tylko w Lechii nie ma zbyt wielu alternatyw.
Teoretycznie okienko transferowe jest jeszcze otwarcie, ale patrząc na dotychczasową postawę Lechii i jej "sukcesy" w walce o zawodników z innymi klubami raczej trudno w Gdańsku o optymizm.
CZYTAJ TAKŻE:
Trener Pogoni broni Dantego Stipicę. "To ludzka sprawa"
Górnik ściągnął pomocnika ze Szwajcarii. Szósty transfer
ZOBACZ WIDEO: Kto lepszy? Lewandowski czy Boniek? Nasi eksperci odpowiadają!