Na Estadi Ciutat de Valencia Lech Poznań przyjechał jako spory underdog. Mimo to zespół Johna van den Broma już w drugiej minucie spotkania objął prowadzenie po katastrofalnym błędzie defensywy Villarrealu i w ostateczności golu Michała Skórasia (więcej przeczytasz TUTAJ).
Później było już o wiele gorzej, a w osiem minut Kolejorz stracił aż trzy bramki. Do wyrównania w czwartkowym meczu pięknym uderzeniem doprowadził Samuel Chukwueze. Chwilę później swoje trafienia dorzucił także Alex Baena.
Wszystko wskazywało na to, że Lech Poznań może pożegnać się z jakimikolwiek punktami. Po przerwie rzut karny po zagraniu ręką jednego z zawodników Villarrealu pewnie wykorzystał jednak Mikael Ishak i zmniejszył stratę.
Kwadrans później środkowy napastnik Kolejorza znów trafił na Estadi Ciutat de Valencia. Tym razem z gry, bowiem w sytuacji sam na sam nie dał większych szans golkiperowi rywali. Asystę zaliczył zdobywca pierwszej bramki Michał Skóraś.
Żółtej Łódź Podwodna w ostatniej fazie spotkania napierała, aż w końcu dopięła swego. Francis Coquelin uradował kibiców Villarrealu. Francuz dopadł do piłki przed polem karnym i uderzył po długim słupku z woleja.
Zobacz bramkę Lecha na 3:2
Zobacz bramkę Lecha na 3:3
Zobacz bramkę na 4:3 dla Villarreal:
Źródło: viaplay
Zobacz też:
To ostatni ratunek. Tak "Lewy" odtruwa Barcę [OPINIA]
ZOBACZ WIDEO: Kto będzie mistrzem Polski? "Oni po cichu robią swoje"