Michniewicz wkręcił debiutanta. Poszło o Lewandowskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze świetnie pamiętają pierwsze powołanie na kadrę. Tak będzie zapewne również w przypadku Mateusza Łęgowskiego, który podczas rozmowy z Czesławem Michniewiczem musiał mocno się zdziwić. - Pożartowaliśmy - powiedział selekcjoner.

W poniedziałek Czesław Michniewicz ogłosił powołania na najbliższe zgrupowanie kadry przed spotkaniami z Walią i Holandią w Lidze Narodów. Na liście pojawiło się trzech debiutantów - Jakub Piotrowski, Michał Skóraś i Mateusz Łęgowski.

Ten ostatni jedną z pierwszych rozmów z selekcjonerem kadry zapamięta na długo. Zawodnik Pogoni Szczecin został wkręcony przez kolegę z zespołu Kamila Grosickiego, a także samego szkoleniowca Biało-Czerwonych.

- Gdy dostał powołanie, bardzo się ucieszył. Spodziewał się, bo "Grosik", wiedząc, że nie będzie jedynym zawodnikiem z Pogoni, powiedział mu, że będzie spał w pokoju z Robertem Lewandowskim - powiedział podczas spotkania z mediami.

ZOBACZ WIDEO: Niesamowity początek Lewandowskiego. "Zrobił coś, czego nie potrafiły wielkie gwiazdy"

- Zadzwoniłem do Łęgowskiego w niedzielę i go w tym utwierdziłem. Pożartowaliśmy - dodał.

Dla 19-letniego zawodnika "Portowców" to na pewno spore przeżycie. Jak się okazało, Czesław Michniewicz obserwował go już wcześniej. - Bardzo mi się podobał. Teraz dodatkowo zaczął grać w miarę regularnie, rozmawiałem o nim między innymi z Darkiem Adamczukiem i Marcinem Dorną - stwierdził (więcej przeczytasz TUTAJ).

Nadchodzące tygodnie będą intensywne dla reprezentacji Polski, dla której wrześniowe spotkania Ligi Narodów UEFA są przedsmakiem przed najważniejszą imprezą w tym roku - mistrzostwami świata w Katarze. Biało-Czerwoni pierwszy mecz na mundialu rozegrają 22 listopada z Meksykiem.

Zobacz też: Majdan skomentował zaskakujące powołania. "Dla mnie to naturalne, że selekcjoner zwrócił na niego uwagę"

Źródło artykułu: