[tag=72565]
Erling Haaland[/tag] do Premier League wszedł z drzwiami i futryną. Napastnik przeniósł się z Borussii Dortmund do Manchesteru City za, jak na razie, symboliczne 60 milionów euro klauzuli odstępnego.
Symboliczne patrząc z perspektywy czasu. Piłka nożna zna przypadki, gdy bardzo dobry w Bundeslidze napastnik, nie sprawdzał się na nowym gruncie. Wystarczy przypomnieć choćby przykład Luki Jovicia.
Po pierwszym oficjalnym meczu Haalanda w barwach City mogło się wydawać, że tutaj spotkamy się z podobnym przypadkiem. Norweg w pojedynku o Tarczę Wspólnoty marnował sytuacje na potęgę.
Swoją klasę pokazał dopiero w Premier League. Tam wystąpił dotychczas w sześciu meczach (siódmy trwa) i udało mu się strzelić już aż 11 goli. Bramka zdobyta przeciwko Wolverhampton w meczu 8. kolejki oznaczała pobicie rekordu.
Jak wyliczyli statystycy serwisu Opta, Haaland jest pierwszym piłkarzem w historii ligi, który w swoich premierowych czterech meczach wyjazdowych zawsze strzelał gola. Można śmiało założyć, że to nie ostatni rekord Norwega.
4 - Erling Haaland has become the first player in Premier League history to score in each of his first four away games in the competition. Silenced. pic.twitter.com/0nKMehXArf
— OptaJoe (@OptaJoe) September 17, 2022
Zobacz też:
Co za gol w Ekstraklasie. Ależ uderzył!
Były bramkarz Liverpoolu wraca do Anglii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony finisz! Bramkarz zaskoczył wszystkich