Rafael van der Vaart: Ten polski piłkarz ostatnio mi zaimponował. Nie chodzi o Lewandowskiego!

Getty Images / Tottenham Hotspur FC / Na zdjęciu: Rafael van der Vaart
Getty Images / Tottenham Hotspur FC / Na zdjęciu: Rafael van der Vaart

Rafael van der Vaart, legenda holenderskiej piłki, uważa, że Holandia jest faworytem meczu z Polską. Były gracz Realu Madryt w wywiadzie dla WP SportoweFakty ocenia siłę obu zespołów i zdradza, który polski piłkarz mu ostatnio zaimponował.

W czwartek o 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie Polska podejmie Holandię w piątej kolejce Ligi Narodów. W pierwszym spotkaniu padł remis 2:2, choć podopieczni Czesława Michniewicza prowadzili już 2:0.

Jak będzie tym razem? Rafael van der Vaart, były gracz takich klubów jak Ajax Amsterdam, Hamburger SV, Real Madryt, Tottenham Hotspur, czy Real Betis uważa, że to jednak jego rodacy są faworytem rewanżu.

109-krotny reprezentant Holandii w rozmowie z WP SportoweFakty przeanalizował oba zespoły, wskazał też polskiego gracza, który go ostatnio zachwycił, odniósł się też do świetnego początku Roberta Lewandowskiego w Hiszpanii. Van der Vaart pracuje obecnie jako asystent trenera w drugoligowym duńskim Esbjerg fB.

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty: Jak pan ocenia siłę obecnej reprezentacji Holandii?

Rafael van der Vaart, były gracz m.in. Ajaxu, Realu i Tottenhamu, strzelec 25 goli w kadrze Holandii, wicemistrz świata z 2010 roku: Uważam, że mamy bardzo silny zespół, oparty na kilku filarach. Virgil van Dijk, Frenkie de Jong, Memphis Depay... Z takim tercetem możesz mierzyć naprawdę wysoko. OK, są też pewne minusy, jak choćby fakt, że nie wszyscy nasi kadrowicze grają w klubach tyle, ile byśmy chcieli. Pewnym znakiem zapytania jest też pozycja bramkarza, ale w całokształcie uważam, że Holandia jest mocna.

ZOBACZ WIDEO: Michniewicz liczy na tego piłkarza. Niektórzy mają go za brutala

Na tyle mocna, aby powalczyć o coś w finałach mistrzostw świata?

Na pewno nie jesteśmy głównymi faworytami, takimi z pierwszego rzędu. Pod tym względem można wskazać kilka zespołów, które są wyżej oceniane od nas. Ale uważam, że pozycja takiego "underdoga", czyli nie bardzo typowanego do sukcesu, może nam odpowiadać. Jeszcze raz: mając takich piłkarzy jak Van Dijk, de Jong i Depay masz prawo myśleć o dużych rzeczach. A do tego dochodzi jeszcze doświadczenie i trenerskie umiejętności Louisa van Gaala.

A jak w Holandii traktuje się mecze Ligi Narodów? To coś a la sparing czy jednak coś więcej?

Nie powiedziałbym jednak, że sparing. Jesteśmy za blisko mistrzostw świata, aby takie mecze luźno traktować. Po pierwsze, szykujesz się jednak pod kątem najważniejszej imprezy, a więc masz szasne doszlifować pewne schematy gry, a po drugie niektórzy piłkarze, którzy walczą o miejsce w składzie mają szansę, aby udowodnić trenerowi, że to właśnie na nich powinien postawić. Tych okazji wiele już przed Katarem nie będzie. To ostatni dzwonek.

A do tego, jeśli chodzi o Holandię, dochodzi osobowość Van Gaala. On zawsze, w każdych okolicznościach, gra o zwycięstwo. Nienawidzi odpuszczać, to nie w jego naturze. My tu mówimy o Lidze Narodów, meczu reprezentacji, ale nawet gdybyś z nim usiadł do gry w Monopol, to też robiłby wszystko, żeby z tobą wygrać.

Reprezentacja Polski. Dla niektórych zza granicy to, upraszczając, Lewandowski i 10 mniej im znanych piłkarzy. A dla pana?

Nie, tak to nie. Oczywiście, trudno rozmawiając o waszej reprezentacji nie zacząć od Lewandowskiego, ale macie też innych dobrych piłkarzy. Jak choćby Arkadiusz Milik. A ostatnio zachwycił mnie jeszcze inny Polak, stałem się wręcz jego fanem. Chodzi mi o Szymańskiego z Feyenoordu. Do tej pory mam przed oczyma jego cudowną bramkę w niedawnym meczu ligowym. To był majstersztyk. Polubiłem go, bo w jakimś sensie przypomina mi siebie. Bo na przykład obaj jesteśmy lewonożni. Natomiast rozmawiając o polskich piłkarzach z przeszłości nie mogę nie wspomnieć Jerzego Dudka. Grałem z nim dwa lata w Realu. Wyjątkowy, przyjacielski, jak dla mnie "special one".

Zdaniem van der Vaarta to właśnie bramki strzelane w reprezentacji Polski przekonują o jego wyjątkowej klasie
Zdaniem van der Vaarta to właśnie bramki strzelane w reprezentacji Polski przekonują o jego wyjątkowej klasie

Nie sposób nie zapytać pana, jako byłego gracza właśnie Realu Madryt, o początki Lewandowskiego w lidze hiszpańskiej. Zaskoczył pana aż taką skutecznością?

Nie, absolutnie nie. A wie pan dlaczego nie miałem wątpliwości, że będzie strzelał również w Hiszpanii? Tu znów wrócę do reprezentacji Polski. Bo to, że Lewandowski trafiał regularnie w Bayernie łatwiej zrozumieć patrząc na to z kim tam grał. Natomiast Robert zdobył też mnóstwo bramek dla polskiej kadry, a przecież zgodzimy się, że to nie Bayern, czy teraz Barcelona, gdzie otoczony jest praktycznie samymi gwiazdami. I to właśnie gole strzelane dla Polski były upewniały mnie w przekonaniu, że w Barcelonie, w otoczeniu takich talentów, tym bardziej sobie poradzi.

A czego się pan spodziewa po rywalizacji Real - Barcelona w tym sezonie? Jak rozumiem pańska sympatia jest po stronie Realu. Początek sezonu "Królewscy" mają świetny, radzą sobie nawet bez Benzemy.

Tak, oczywiście. Świetnie zaczęli, natomiast zarówno w tym sezonie, jak i w poprzednim, choćby na drodze do wygrania Ligi Mistrzów, Real miał sporo szczęścia. W różnych momentach. Takie jest moje zdanie. Oczywiście, szczęściu trzeba pomóc i to zostało zrobione, ale nie jest według mnie tak, że w tym sezonie wszystko w Hiszpanii jest jasne, bo Real jest za mocny na Barcelonę. Nie, Barcelona też jest silna. Będzie ciekawie.

Ciekawa może też być walka o tytuł króla strzelców. Przed rozpoczęciem sezonu zapowiadano ją jako rywalizacja Lewandowski - Benzema. Na razie to Polak jest liderem z ośmioma bramkami, Karim ma trzy, ale nie gra przez kontuzję. Na kogo ostatecznie pan stawia?

W tym sezonie na Lewandowskiego.

To na koniec wróćmy jeszcze do meczu Polska - Holandia. Jaki wynik pan typuje?

Z pańskiej perspektywy będzie przykro to usłyszeć, ale 3:1 dla Holandii.

Rozmawiał Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Wiemy, czy Lewandowski zagra na mundialu z opaską Ukrainy
Rozmowa z Andrijem Szewczenką: Tych obrazów nie mogę znieść!

Źródło artykułu: