[tag=6213]
Rafał Gikiewicz[/tag] jak na razie rozgrywa doskonały sezon w Bundeslidze. Bramkarz Augsburga dwukrotnie otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza kolejki. Ostatnio zatrzymał Bayern Monachium. Po wielu jego świetnych interwencjach Augsburg wygrał 1:0. "Giki" powołania do kadry jednak nie otrzymał. Polski golkiper w programie "Moc Futbolu" przyznawał nawet, że nie otrzymał żadnego SMSa od osoby związanej z reprezentacją.
- Dowiedziałem się w klubie, że jestem w szerokiej kadrze, a nie dostałem telefonu czy nawet SMS-a. Trochę to jest dla mnie dziwne, ale trudno - powiedział.
W mocnych słowach działania Gikiewicza na łamach "Przeglądu Sportowego" podsumował Radosław Kałużny. - Gikiewicz mógłby coś nachrzanić. Ma niewyparzony język i lubi publicznie wywołać ferment. Nie powołując go, selekcjoner niczym nie ryzykuje - podkreślił. Były reprezentant Polski powiedział również m.in. o tym, że Gikiewicz traci szansę na powołanie przez swój niesforny charakter (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Jest godny konkurent dla Wojciecha Szczęsnego. "Pokazał się szerszej publiczności"
Gikiewicz zauważył, że Kałużny go skrytykował na łamach "Przeglądu Sportowego". Na Twitterze postanowił odpowiedzieć.
"'W klubie dziwią się'. Jeżeli Pan Kałużny nie potrafi czytać lub słuchać ze zrozumieniem to zalecam skończyć jakiś kurs lub kilkakrotnie coś posłuchać" - napisał bramkarz.
Teraz polską kadrę czekają mecze w Lidze Narodów UEFA. 22 września nasi zawodnicy grają u siebie z Holandią, a trzy dni później na wyjeździe zmierzą się z Walią. Początek obu meczów o godzinie 20:45.
„W klubie dziwią się” Jeżeli Pan Kałużny nie potrafi czytać lub słuchać ze zrozumieniem to zalecam skończyć jakiś kurs lub kilkakrotnie coś posłuchać
— Rafał Gikiewicz (@gikiewicz33) September 22, 2022
Czytaj także:
Co za historia! 38-letni debiutant zatrzyma Lewandowskiego?