- Nie boimy się żadnego przeciwnika, bo wiemy, że zrobiliśmy wszystko, by właściwie przygotować się do turnieju. Znamy też mocne i słabe strony Uzbekistanu. Nie obawiamy się go, ale mamy do niego respekt, bo to naprawdę mocna ekipa - mówił przed spotkaniem Marek Dragosz, selekcjoner polskiej reprezentacji.
Jak się jednak okazało, Uzbecy byli zbyt mocną ekipą.
Mecz lepiej rozpoczął się jednak dla biało-czerwonych. Już w 9. minucie meczu naszą kadrę na prowadzenie wyprowadził Bartosz Łastowski. Radość naszych reprezentantów nie trwała jednak długo, bowiem już 2 minuty później wyrównał Khaydarali Turunboev.
ZOBACZ WIDEO: Jak broni Wojciech Szczęsny w kadrze? "Nie róbmy z niego bohatera"
Od początku meczu to jednak Uzbecy przeważali. Spore zagrożenie pod naszą bramką stanowił Khudoykulov, którego próby skutecznie bronił jednak Igor Woźniak.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć w 20. minucie bliski trafienia był Shukurov, którego strzał zatrzymał się na poprzeczce.
To co nie udało się w pierwszej części spotkania, to Uzbecy, a dokładniej Kudrat Khudoykulov nadrobił w drugiej. Najpierw w 34., a następnie 48. minucie pokonywał on Woźniaka i tym samym zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 3:1. Trzeba jednak podkreślić, że gdyby nie fenomenalna postawa naszego bramkarza, wynik mógłby być dużo wyższy.
Polska - Uzbekistan 1:3 (1:1)
1:0 - Bartosz Łastwoski 9'
1:1 - Khaydarali Tursunboev 11'
1:2 - Kudrat Khudoykulov 34'
1:3 - Kudrat Khudoykulov 48'
Czytaj także:
- Zaskakująca decyzja ws. selekcjonera Argentyny
- Czesław Michniewicz nie ustaje w obserwacjach. "Na tyłach wroga"