Biało-Czerwoni mają za sobą dwa spotkania w Lidze Narodów. Najpierw Polska przegrała z Holandią 0:2 i mocno zawrzało w polskich mediach. Nie chodzi bowiem o wynik, a o styl naszej drużyny narodowej. Robert Lewandowski i spółka zagrali bezbarwnie i mieli wielkie problemy, aby zagrozić "Oranje".
Potem podopieczni Czesława Michniewicza pokonali na wyjeździe Walię (1:0), jednak to rywale ponownie byli stroną dominującą. Artur Wichniarek krytykuje Michniewicza nie za styl gry, a za złe potraktowanie Karola Linetty'ego. Jego zdaniem piłkarz Torino jest teraz "mentalnie rozłożony na łopatki".
- To, że Linetty zagrał beznadziejnie, nie do końca jest jego winą. Bardziej była to wina taktyki i o tym powinien powiedzieć na konferencji pomeczowej Czesław Michniewicz - powiedział Wichniarek w "Prawdzie Futbolu".
ZOBACZ WIDEO: Kto jest wygranym zgrupowania? "On w końcu czuł się mocny"
Piłkarz Torino nigdy nie był pierwszoplanową postacią reprezentacji Polski, jednak z powodu braku Jakuba Modera, Krystiana Bielika czy Jacka Góralskiego, pomocnik dostał kolejną szansę na pokazanie swoich umiejętności. Po słabszym występie były gracz Sampdorii został skreślony i w meczu z Walią wylądował na trybunach.
- Każdy "jedzie" po Linettym, że się nie nadaje, że zagrał w kadrze narodowej 44 mecze i wszystkie słabe albo bardzo słabe. I co się dzieje? Na dwa mecze przed pierwszym na mistrzostwach świata, facet z pierwszej "jedenastki" ląduje na trybunach! Mentalnie gość jest rozłożony na łopatki, jak Gołota po walce z Tysonem - dodał Wichniarek.
Przed mundialem w Katarze, Polacy rozegrają jeszcze jedno spotkanie towarzyskie, a rywalem będzie Chile. Nasza reprezentacja zagra 16 listopada w Warszawie.
Zobacz także:
Afera alkoholowa w polskiej kadrze. Piłkarz ukarany
Kolejna porażka "Lewego" w Hiszpanii