Wyglądało to potwornie! Uderzył głową w betonową ścianę

Twitter / twitter.com/wielertom / Denis Jaepel
Twitter / twitter.com/wielertom / Denis Jaepel

- Brakuje mi w pamięci kilku minut zaraz po zderzeniu ze ścianą - zdradza w rozmowie z "Bildem" Denis Jaepel, który miał dużo szczęścia w meczu z Chemnitzer FC.

Podczas sobotniego spotkania 7. kolejki Regionalligi Nordost (4. poziom rozgrywkowy w Niemczech) Chemnitzer FC - Chemie Lipsk (0:1) doszło do mrożącej krew w żyłach sytuacji.

Napastnik zespołu gości Denis Jaepel w jednej z akcji przy linii końcowej nie zdołał wyhamować i na mokrej kostce, poza boiskiem, uderzył twarzą w ścianę. Wideo z dramatyczną sceną, które trafiło do sieci (patrz poniżej), jest przerażające.

24-letni zawodnik po uderzeniu głową w betonowy mur padł jak rażony prądem. Jaepel przez dłuższą chwilę leżał bez ruchu niczym bokser po ciężkim nokaucie.

Z pomocą członków sztabu medycznego i kolegów z zespołu w końcu podniósł się i o własnych siłach udał się do szatni. Decyzja lekarzy mogła być tylko jedna. Piłkarz Chemie został przewieziony do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji.

Na szczęście, badania nie wykazały nic niepokojącego. - Miałem naprawdę szczęście. Lekarze nie znaleźli żadnych uszkodzeń. Nawet nie boli mnie głowa. Pamiętam, że wybiłem piłkę i nie wyhamowałem na mokrej nawierzchni. Brakuje mi w pamięci jednak kilku minut zaraz po zderzeniu ze ścianą  - zdradził Jaepel, cytowany przez dziennik "Bild".

Zobacz:
Nowe wieści po koszmarnym upadku. Zawodniczka przemówiła
Dramatyczny wypadek wicemistrza olimpijskiego. Jest w śpiączce

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ to zrobił! Ten film ma ponad 800 tys. wyświetleń

Komentarze (0)