Bardzo mocno w to spotkanie weszła Stal Mielec, która już w 5. minucie otworzyła wynik. Krystian Getinger dośrodkował z rzutu wolnego, główkował Mikołaj Lebedyński, ale trafił w Mateusza Matrasa, od którego odbiła się piłka i wpadła do siatki. Przypadkowy asystent i przypadkowy strzelec, ale dla gości najważniejsze było to, że szybko objęli prowadzenie. Prowadzenie, które po chwili - na chwilę - podwyższyli. Kolejne dogranie ze stojącej piłki i tym razem celnie główkował Piotr Wlazło. Po konsultacji z VAR-em bramka nie została uznana.
Stal jednak przeważała i miała to spotkanie pod kontrolą przez 28 minut. Wówczas do głosu zaczęła dochodzić Korona Kielce i niemal do przerwy przejęła inicjatywę. Sygnał do ataku dał Jakub Łukowski, który płaskim strzałem sprawił kłopoty Bartoszowi Mrozkowi, który "wypluł" piłkę przed siebie. Do dobitki ruszył Dalibor Takac i tylko ofiarna interwencja Kamila Kruka uchroniła mielczan przed wyrównaniem.
Mając w składzie Ronaldo trzeba stwarzać okazje, nawet jeśli jest to Ronaldo Deaconu. Pomocnik długo się rozkręcał, ale w końcu pokazał swoje umiejętności. Po jego dośrodkowaniu zakotłowało się w polu karnym Stali, którą ratowali Mrozek do spółki z Krukiem. Rumun sam również pokusił się o uderzenie, a po jego bombie z dystansu centymetry dzieliły kielczan od gola na 1:1. Najbliżej trafienia był jednak Jewgienij Szykawka, który główkował w słupek.
W końcówce pierwszej odsłony podopieczni Adama Majewskiego odsunęli rywala od swojej bramki. Mało tego, sami podwyższyli prowadzenie. Said Hamulić dostał podanie od Marcina Flisa, ruszył do przodu i kapitalnie uderzył z dystansu. Piłka wpadła do siatki obok bezradnego Konrada Forenca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Musisz obejrzeć tę bramkę
Po zmianie stron emocji było zdecydowanie mniej. Korona nie potrafiła na dłużej przejąć inicjatywy, a Stal spokojnie grała w piłkę. Powinna nawet podwyższyć na 3:0, ale Fryderyk Gerbowski nie zdołał trafić do pustej bramki po bombie Hamulicia z dystansu. Beniaminek w zasadzie tylko raz zagroził rywalowi, kiedy to po strzale Jacka Kiełba z rzutu wolnego interweniować musiał Mrozek. Kielczanie nie zareagowali na niekorzystny wynik, więc nie mogli myśleć choćby o jednym punkcie.
Stal wygrała kolejne spotkanie i... awansowała na trzecie miejsce w tabeli. Korona natomiast na zwycięstwo czeka od końcówki sierpnia i jej sytuacja jest coraz gorsza.
Korona Kielce - Stal Mielec 0:2 (0:2)
0:1 - Mateusz Matras 5'
0:2 - Said Hamulić 45+2'
Składy:
Korona Kielce:
Konrad Forenc - Adrian Danek, Miłosz Trojak, Kyryło Petrow, Sasa Balić - Adam Deja (66' Jacek Kiełb) - Jakub Łukowski (70' Jacek Podgórski), Oskar Sewerzyński (59' Janusz Nojszewski), Dalibor Takac (46' Dawid Błanik), Ronaldo Deaconu - Jewgienij Szykawka (59' Adam Frączczak).
Stal Mielec: Bartosz Mrozek - Kamil Kruk, Mateusz Matras, Marcin Flis - Fabian Hiszpański, Fryderyk Gerbowski (72' Maciej Wolski), Piotr Wlazło, Krystian Getinger - Adam Ratajczyk (70' Maciej Domański), Mikołaj Lebedyński - Said Hamulić (90' Leandro).
Żółte kartki: Forenc, Szykawka, Podgórski, Nojszewski, Balić, Danek (Korona) oraz Kruk, Hiszpański (Stal).
Czerwona kartka: Matras (Stal).
Sędzia:
Wojciech Myć (Lublin).
--> Stal Mielec straci swoją gwiazdę?
--> Możliwy niespodziewany powrót do PKO Ekstraklasy