Linia ataku Górnika na spotkanie ze Stalą Stalowa Wola przedstawia się beznadziejnie. Na Podkarpacie z drużyną pojechało zaledwie dwóch nominalnych napastników, Robert Trznadel i Przemysław Pitry. Od początku zagra najprawdopodobniej tylko ten drugi, gdyż młody Trznadel dopiero nabiera szlifów w dorosłym futbolu. W linii ataku Górnika, u boku Pitrego miejsce zajmował zazwyczaj Ales Besta. Czech jednak w sobotnim starciu ze Stalówką nie zagra. Nabawił się bowiem urazu przy okazji meczu z Górnikiem Łęczna i trener Ryszard Komornicki postanowił zostawić go w Zabrzu.
Jest to poważne i nie jedyne osłabienie ataku drużyny 14-krotnych mistrzów Polski w ostatnim czasie. Przypomnijmy, obok wspomnianego Besty w kadrze Górnika znajdują się jeszcze Ensar Arifović, Tomasz Zahorski i Dawid Jarka. Dwaj pierwsi są jednak wyłączeni z gry. Pierwszy nie ma na razie pozwolenie na pracę, zaś drugi przechodzi rehabilitację po fatalnej w skutkach kontuzji kolana. Predysponujący do gry w ataku, Jarka także przeżywa bardzo ciężkie chwile. Po fatalnym występie przeciwko Zagłębiu Sosnowiec w Pucharze Polski popadł bowiem w niełaskę u trenera Komornickiego i nie ma większych szans nawet na to, by usiąść na ławce rezerwowych.
Jak z problemem absencji napastników poradzi sobie szkoleniowiec lidera tabeli zaplecza ekstraklasy? Najprawdopodobniej Górnik w Stalowej Woli zagra z wysuniętym na szpicy Pitrym, którego w linii pomocy będą wspierać Grzegorz Bonin, Paweł Strąk, Piotr Madejski, Mariusz Przybylski i Robert Szczot. Niewykluczone, że miejsce jednego z nich zajmie notujący znaczną zwyżkę formy Damian Gorawski. Mniej prawdopodobna jest opcja, że u boku Pitrego od pierwszego gwizdka sędziego wybiegnie Trznadel. 19-letni napastnik w ostatnich spotkaniach był przez Komornickiego wprowadzany na ostatnie 15-20 minut, by miał szansę się ograć. Na jego występ w pierwszej jedenastce zabrzańskiej drużyny chyba jest jeszcze za wcześnie.
W obliczu plagi absencji w linii ataku zabrzańskiej drużyny komicznie brzmiące słowa trenera Komornickiego mówiące, że to Stalówka będzie faworytem sobotnich zawodów staje się być coraz bardziej realne. Outsider tabeli I ligi przed kilkoma dniami z kwitkiem odprawił pretendującego do tytułu mistrza Polski Lecha Poznań. Czym zatem będzie dlań starcie z Górnikiem, który będzie niczym osa bez żądła?