Wielki mecz Erlinga Haalanda

PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Erling Haaland
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Erling Haaland

Manchester City na własnym stadionie pokonał 3:1 Brighton and Hove Albion. Kibice na stadionie kolejny raz oglądali popis Erlinga Haalanda.

Manchester City do meczu z Brighton and Hove Albion podchodził z pewnością podrażniony. Zespół Pepa Guardioli bowiem przegrał w poprzednim meczu Premier League z Liverpool FC 0:1. W tabeli do liderującego Arsenalu "Obywatele" tracili już cztery punkty.

Brighton z pewnością chciałoby znajdować się w podobnej sytuacji. Od przyjścia Roberto De Zerbiego na ławkę trenerską nie udało im się bowiem wygrać. Cztery mecze Włocha to bilans dwóch porażek i dwóch remisów. Przełamanie z Manchesterem City byłoby czymś wyjątkowym.

Ten potencjalny plan na ligowe punkty bardzo szybko z głów gości chciał wybić nie kto inny, jak Erling Haaland. Norweg od początku meczu był niezwykle aktywny. Już w pierwszych minutach domagał się karnego za faul na sobie, sędzia był jednak innego zdania.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby zarobią na mundialu? "To duża kwota"

Nie trzeba było jednak czekać na "zemstę" napastnika. W 22 minucie długą piłkę od własnej bramki posłał Ederson. Futbolówka dotarła do gwiazdora Premier League, a ten przestawił obrońcę, minął bramkarza i wpakował ją do pustej bramki. [WIĘCEJ TUTAJ]

Jeszcze w pierwszej połowie Haaland skompletował dublet. Norweg tym razem stanął na 11. metrze i podszedł do piłki, aby wykonać rzut karny. Napastnik pokonał stojącego w bramce Roberta Sancheza i wyprowadził swój zespół na dwubramkowe prowadzenie.

Na odpowiedź gości musieliśmy czekać do drugiej połowy. W 53. minucie meczu podanie Solly'ego Marcha wykorzystał Leandro Trossard, który dał swojemu zespołowi nadzieję na korzystny wynik.

Tę jednak zgasił inny Belg. Mowa oczywiście o Kevinie De Bruyne. Kapitan "Obywateli" w 74. minucie dostał piłkę na 25. metrze od bramki. Kopnął w swoim stylu i nie dał szans bramkarzowi ustalając wynik na stanie 3:1.

Działo się także na stadionie Evertonu. Gospodarze mierzyli się z Crystal Palace. Drużyna prowadzona przez Patricka Vieirę nie miała jednak zbyt dobrego popołudnia. Podopieczni Franka Lamparda szybko wyszli na prowadzenie, a w drugiej części tego starcia podwyższyli rezultat na 3:0.

Manchester City - Brighton and Hove Albion 3:1 (2:0)
1:0 Haaland 22' 
2:0 Haaland 43'
2:1 Trossard 53' 
3:1 De Bruyne 74' 
Everton - Crystal Palace 2:0 (1:0)
1:0 Calvert-Lewin 11' 
2:0 Gordon 63'
3:0 McNeil 84'

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Komentarze (16)
avatar
Manuel
24.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haaland obecnie zachwyca skutecznością, po prostu boiskowy gladiator. 
avatar
Boss King
24.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haland może kiedyś będzie tak dobry jak Robert. Najpierw musi wspiąć się na szczyt. Później pobyć na szczycie kilka lat i pokazać jakim jest człowiekiem, bo tylko będąc na szczycie przekonamy s Czytaj całość
avatar
KORG
22.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Everton - Crystal Palace 2:0. A potem podano strzelców trzech bramek. Klasyka na tym portalu. 
avatar
jahu61
22.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaki on brzydki... 
avatar
Mattx7
22.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Idealnie wpasował się w angielskie realia. Tak samo brzydki, jak Angole. A może i brzydszy...