Trener Pogoni zaskoczony postawą piłkarzy. W Górniku pełne uznanie dla Podolskiego

PAP / Jerzy Muszyński  / Na zdjęciu: Jens Gustafsson
PAP / Jerzy Muszyński / Na zdjęciu: Jens Gustafsson

Pogoń Szczecin została upokorzona na własnym boisku przez Górnik Zabrze, przegrywając 1:4. Trener Jens Gustafsson nie skrywał rozczarowania. - To był dla nas koszmarny wieczór. Nasza postawa była wielką niespodzianką - mówił trener Portowców.

To była pierwsza przegrana Pogoni Szczecin na własnym boisku w tym sezonie. Portowcy zagrali jedno z najsłabszych, jeśli nie najsłabsze spotkanie w obecnych rozgrywkach i poza nielicznymi fragmentami byli jedynie tłem dla znakomicie grającego Górnika Zabrze.

- Był to dla nas koszmarny wieczór. W pierwszej połowie popełniliśmy mnóstwo szkolnych błędów, ale dzięki bramce w końcówce pierwszej połowy wciąż byliśmy w grze. Byłem zaskoczony, bo przez cały tydzień dobrze pracowaliśmy i wyglądaliśmy w treningach, a nasza postawa dzisiejszego wieczora była wielką niespodzianką - mówił na konferencji prasowej trener Jens Gustafsson.

Ozdobą spotkania był gol strzelony przez Lukasa Podolskiego z własnej połowy. - To wyłącznie jego jakość w ofensywie. Dostrzegł wysuniętego bramkarza, strzelił i trafił. To jego klasa - mówił Bartosch Gaul.

ZOBACZ WIDEO: Czy Raków jest już mistrzem? "Nie, ale jeden rywal mu odpadł"

- Po tym golu był "game over". Trudno jest bronić naszej postawy, gdy popełniamy takie błędy. Naprawdę trudno jest wyciągnąć coś pozytywnego. Musimy zmierzyć się z tą przegraną i tym, jak bardzo rozczarowaliśmy ludzi, którzy przyszli nas wspierać - dodał trener Gustafsson.

Szkoleniowiec Pogoni wytłumaczył też nieobecność w kadrze Mateusza Łęgowskiego. - Nie było go z powodów prywatnych - powiedział.

Zachwycony po końcowym gwizdku był oczywiście trenera Górnika, bo jego drużyna zagrała w Szczecinie prawdziwy koncert. - Zagraliśmy bardzo dobrze z bardzo dobrym przeciwnikiem, jednym z najlepszych w lidze. Musimy uczyć się cierpieć na boisku, dziś potrafiliśmy to robić. Wiedzieliśmy, że Pogoń ma problemy z podaniami za plecy obrońców i tak graliśmy. Mieliśmy sporo sytuacji, mogliśmy strzelić więcej goli - przyznał trener Gaul.

CZYTAJ TAKŻE:
Zieliński znów błysnął! Świetna asysta Polaka (WIDEO)
Erling Haaland ratuje Manchester City! Sensacja była bardzo blisko

Komentarze (1)
avatar
partner
6.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To jest dopiero przedsmak tego co zrobi Raków w rundzie pucharowej z Pogonią... już współczuję...