Niespodzianki nie było, FC Barcelona kontrolowała mecz z UD Almerią i finalnie wygrała na Spotify Camp Nou 2:0 po golach Ousmane Dembele i Frenkiego de Jonga.
Mogło być łatwiej i efektowniej, gdyby w 7. minucie z jedenastu metrów lepiej przymierzył Robert Lewandowski.
Lider klasyfikacji strzelców Primera Division nie trafił jednak w bramkę, a piłka po jego uderzeniu otarła się tylko o zewnętrzną część słupka.
Pudło "Lewego" zobaczysz tutaj -->> "Chyba zapomniał, jak się strzela te rzuty karne". Zobacz pudło Lewandowskiego!
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski upomina młodych piłkarzy Barcelony? "Przypomina mi Podolskiego"
Trener Barcelony Xavi po meczu jednak zaskoczył komentarzem na temat pudła "Lewego" i faktu, że Polak nie zdobył kolejnego gola, a drużyna wygrała.
- Cóż, to wspaniała wiadomość, że kiedy Robert nie strzela, robią to inni. Bardzo na nim polegamy, ponieważ jest światową gwiazdą, ale kiedy nie strzela, pozostali muszą. Tym razem zrobili to Ousmane i Frenkie - cytuje Xaviego "Marca".
Wracając do samego rzutu karnego, to gdy sędzia wskazał na wapno, fani mieli nadzieję, że do piłki podejdzie bohater dnia, czyli Gerard Pique.
Więcej o tej sytuacji pisaliśmy tutaj -->> Fani chcieli, by Pique strzelał karnego. Wtedy zrobił to
35-letni stoper w sobotę rozgrywał swój ostatni mecz w karierze i to miał być hołd dla niego, żeby swoją wielką przygodę z Dumą Katalonii zakończył golem i zwycięstwem.
Xavi po meczu zabrał głos w tej kwestii. - To nie był mecz towarzyski. Mamy wyznaczonego strzelca, którym jest Robert. Szkoda, że tego nie wykorzystał - wyjaśnił i dodał, że będą nad tym pracować.
Lewandowski podszedł do "jedenastki" po raz pierwszy od siedmiu miesięcy. Był to też pierwszy rzut karny dla Barcelony w tym sezonie. Kapitanowi reprezentacji Polski na pewno pozostanie on w pamięci. Na szczęście pudło nie miało przykrych konsekwencji.
Zobacz także:
W lidze jak Guardiola, w Europie katastrofa. 365 dni Xaviego w Barcelonie
Jak Milik! Strzelił gola, szalał z radości. Zapomniał o jednym [WIDEO]