Zespół Manchesteru United musiał wygrać, by zbliżyć się do czwartego w tabeli Tottenhamu Hotspur na odległość trzech punktów. I wygrał, choć decydujący gol padł dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, a bohaterem okazał się Alejandro Garnacho. Fulham FC nie zasłużyło na przegraną, było stroną przeważającą w drugiej połowie, ale kolejny raz dostaliśmy potwierdzenie, że w piłce nożnej nikt nie przyznaje punktów za wrażenia artystyczne.
Wspomnieliśmy, że bohaterem został Garnacho. Na pewno jednym z bohaterów, bo jednak na pierwszy plan wysuwa się Christian Eriksen. Duńczyk strzelił gola w pierwszej połowie i to on asystował przy trafieniu argentyńskiego kolegi. Przy okazji gola Eriksena warto jednak docenić znakomity przegląd pola Bruno Fernandesa. Wyłożył piłkę jak na tacy i Eriksen po prostu nie mógł spudłować.
Wydawało się, że nosa miał trener Marco Silva. Wpuścił na boisko Daniela Jamesa, a ten po dwóch minutach odpłacił się golem wyrównującym. Tom Cairney ruszył na obieg, zagrał mocno wzdłuż linii piątego metra, a James z bliska wpakował piłkę do bramki, obijając przy okazji nogę David de Gei. Fulham solidnie popracowało od początku drugiej połowy i zasłużyło na to trafienie. Czegoś jednak zabrakło, by poszukać zwycięskiej bramki, a ostatecznie gospodarze zostali z niczym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie widzieliście. Jak on to zmieścił?!
Fulham FC - Manchester United 1:2 (0:1)
0:1 Christian Eriksen 14'
1:1 Daniel James 61'
1:2 Alejandro Garnacho 90+3'
Fulham: Bernd Leno - Bobby De Cordova-Reid, Issa Diop, Tim Ream, Antonee Robinson - Harry Wilson (59' Daniel James), Joao Palhinha, Tom Cairney (90+2' Joshua Onomah), Andreas Pereira, Willian - Carlos Vinicius.
Manchester United: David de Gea - Tyrell Malacia, Victor Lindelof, Lisandro Martinez, Luke Shaw - Anthony Elanga (55' Scott McTominay), Casemiro, Christian Eriksen, Bruno Fernandes, Marcus Rashford - Anthony Martial (72' Alejandro Garnacho).
Żółte kartki: De Cordova-Reid (Fulham) oraz Alejandro Garnacho (Manchester United).
Sędzia: Paul Tierney.
[multitable table=1494 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Błyskawiczna decyzja Michniewicza. Zmiana w kadrze na mundial
Ogromny pech Drągowskiego. Jest głos z PZPN