Niebywały pech Dusana Kuciaka. Bramkarz Lechii strzelił już trzy gole samobójcze

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Dusan Kuciak
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Dusan Kuciak

Ostatni tydzień był dla Dusana Kuciaka istnym koszmarem. W dwóch ligowych meczach z rzędu strzelił gola samobójczego, a w dodatku po jego złej interwencji Lechia Gdańsk wypuściła z rąk awans do 1/4 finału Pucharu Polski.

Znany kabareciarz Mikołaj Cieślak z Kabaretu Moralnego Niepokoju ma skecz pt. "Pech". Pada tam m.in. takie zdanie: "Gdy idę na spacer do lasu czy parku i widzę lecącego ptaka, to ja już nawet nie uciekam. To nie ma sensu. Poczekam chwilę, przygotuję chusteczkę..."

Nie można mówić, że Dusan Kuciak to urodzony pechowiec, bo jednak w swojej karierze odnosił sukcesy, natomiast ostatni tydzień był dla niego jednym wielkim koszmarem. W dwóch meczach PKO Ekstraklasy z rzędu stracił gola w ten sam sposób. Rywale strzelali w poprzeczkę, piłka odbijała się od pleców Słowaka i wpadała do bramki. Nieprawdopodobne. Od poprzedniego samobója minęły dwa lata. Wtedy grał rewelacyjne spotkanie z Lechem Poznań, bronił jak w transie, a pod koniec piłka odbija się od pleców.

- Chyba zamówię większe rękawice albo trochę obniżymy poprzeczkę w bramce. A na poważnie, to już powiedziałem to w szatni: może lepiej wykąpać się w tym gó...e teraz, by na koniec sezonu być spokojnym i zadowolonym - powiedział Kuciak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: usłyszał, że jedzie na mundial. I się zaczęło!

Ciekawostka, to drugi bramkarz w polskiej ekstraklasie z trzema golami samobójczymi. Pierwszym był Wojciech Skaba.

Wracając jednak do tego pecha. W drugiej połowie niedzielnego meczu Lechii Gdańsk z Piastem Gliwice sędzia Bartosz Frankowski podyktował rzut karny dla gości. Patryk Dziczek strzelił gola, ale Kuciak był bardzo bliski obrony. Golkiper Lechii doznał przy tym urazu palca i nie wiadomo czy będzie w stanie zagrać w ostatnim spotkaniu w 2022 roku z Górnikiem Zabrze (piątek, godz. 20.30).

- Nie będę ukrywał, że wygląda to średnio. Cały czas odczuwam ból, palec wygina się nie w tę stronę, w którą powinien. Po prześwietleniu będę wiedzieć więcej - przyznał Słowak.

Sytuacja Lechii ponownie zrobiła się nieciekawa. Po przegranej 1:3 z Piastem gdańszczanie wrócili do strefy spadkowej, a wydawało się, że po zwycięstwach z Cracovią, Zagłębiem Lubin i Stalą Mielec wszystko zmierza w dobrym kierunku. - Nakrzyczałem w szatni, ale nie będę tego wynosił. Musimy to odrobić w meczu z Górnikiem, ale jeśli zagramy tak jak w pierwszej połowie z Piastem, to o zwycięstwo może być bardzo trudno - podsumował Kuciak.

Tomasz Galiński, WP SportoweFakty

CZYTAJ TAKŻE:
Upragnione zwycięstwo Piasta. Trener Lechii nie tłumaczy się pechem
Przełomowy moment w karierze Tobiasza. "Jestem przeszczęśliwy"

Komentarze (0)