Co cztery lata zachwyca świat. Wielki problem dla Lewandowskiego?

Getty Images / Na zdjęciu: Guillermo Ochoa
Getty Images / Na zdjęciu: Guillermo Ochoa

Znika na cztery lata. Ale wraca i na mistrzostwach świata zachwyca wszystkich. Bramkarz reprezentacji Meksyku Guillermo Ochoa uwielbia błyszczeć na wielkiej scenie. We wtorek może być największym problemem dla Roberta Lewandowskiego.

Neymar nie mógł uwierzyć i tylko kręcił z niedowierzaniem głową. Zachwytów nad jego grą nie krył też legendarny Pele, a Luiz Felipe Scolari przyznał wprost: - Nie podobał mi się. Dlaczego? Bo był spektakularnie dobry.

Jest masa wspaniałych piłkarzy, którzy błyszczą w swoich klubach, wygrywają puchary, a gdy przychodzi do wielkiej narodowej imprezy są cieniami samych siebie. Jest też Guillermo Ochoa. Nigdy nie grał w wielkim klubie, rzadko robił coś wyjątkowego. Ale zawsze działo się to na mistrzostwach świata.

Dwa ostatnie turnieje były popisem reprezentanta Meksyku, a po jego interwencjach oczy wychodziły na wierzch. We wtorek stanie między słupkami drużyny El Tri i trzeba być gotowym, że tym razem to nam przysporzy kołatania serca.

Kosmiczny mecz

Był jak meksykański mur, jeszcze na długo przed zapowiedziami Donalda Trumpa. W meczu z Canarinhos na mistrzostwach świata w 2014 roku przez 90 minut Ochoa stąpał po dachu świata, rozgrywając najlepszą bramkarską partię brazylijskiego mundialu. Tylko dzięki niemu Meksyk zachował czyste konto i wywalczył zaskakujący remis.

ZOBACZ WIDEO: Obalają mity na temat reprezentacji. "W takim wypadku się nie przygotujesz"

Ochoa w sobie tylko znany sposób odbijał kolejne strzały brazylijskich gwiazd, a interwencję po uderzeniu głową Neymara porównywano do słynnej parady Gordona Banksa z 1970 roku.

- Mogę tylko przypuszczać, co poczuł Neymar. Ja poczułem to wtedy. To było niesamowite - mówił Pele. To właśnie po jego strzale na MŚ w 1970 roku Banks popisał się legendarną interwencją, uznawaną przez paradę wszechczasów. - Meksykanin był fantastyczny - dodawał.

- Czy to był najlepszy mecz w mojej karierze? Prawdopodobnie tak. Ze wszystkich interwencji ta po strzale głową Neymara spodobała mi się najbardziej. Ale nie czuję się bohaterem - mówił po spotkaniu z Fortalezie Ochoa.

Inne zdanie mieli jego koledzy, a Rafael Marquez nazwał go wybawicielem i zbawcą całego narodu. Meksykańskie media też nie miały wątpliwości, kto był bohaterem 130-milionowego kraju.

Remis z Brazylią dał Meksykowi arcyważny punkt, a pokonanie w ostatniej kolejce fazy grupowej Chorwacji awans do 1/8 finału. Tam zadziałała już słynna dla El Tri "klątwa piątego spotkania" i po ambitnej walce z Holandią (1:2) odpadli z turnieju. Ochoa był bez wątpienia jednym z najlepszych bramkarzy turnieju, być może drugim po Manuelu Neuerze.

Znów to zrobił

Minęły cztery lata, przez które o doświadczonym bramkarzu nie było głośno. W Maladze nie grał, poszedł na wypożyczenie do Granady, potem do Standardu Liege. Nic imponującego jak na gościa, który zachwycił świat występem na najważniejszej imprezie globu.

Jednak na mistrzostwach w Rosji znów zobaczyliśmy Ochoę w najwyższej formie. Ponownie wyskoczył na scenę niczym królik z kapelusza. Znów udowodnił, że najlepiej czuje się w starciu z największymi - gola dającego zwycięstwo nad Niemcami strzelił wprawdzie Hirving Lozano, jednak to on łapał ich strzały i ratował w genialnym stylu po strzale Toniego Kroosa.

W całej fazie grupowej zaliczył aż 17 skutecznych interwencji, najwięcej ze wszystkich bramkarzy na turnieju. Jego parady znów ekscytowały, choć nawet on nic nie mógł poradzić na klątwę 1/8 finału. Tym razem odwet za niepowodzenie sprzed czterech lat wzięła Brazylia, wygrywając 2:0.

To musi się skończyć?

Czy tym razem 37-latek znów zachwyci? Co ciekawe, pomimo dwóch świetnych turniejów o mistrzostwo świata, przed turniejem w Katarze jego pozycja w kraju nie jest już tak mocna. Pojawiają się opinie, że ma już swoje lata, wypomina mu się mało udaną karierę klubową.

Gerardo Martino stawia jednak na doświadczonego bramkarza CF America, który ma już na koncie 130 występów w narodowej koszulce. Ponadto w ubiegłym roku udowodnił po raz kolejny, że wielkie imprezy to jego domena. Ochoa był podstawowym golkiperem olimpijskiej reprezentacji Meksyku na igrzyskach w Tokio. Jak mu poszło? Nienajgorzej.

Ochoa zaliczył najwięcej skutecznych interwencji na turnieju (27) i miał wielki udział w zdobyciu przez swój zespół brązowego medalu olimpijskiego.

37-letni bramkarz nie miał jeszcze na MŚ słabego meczu. Ale każda passa kiedyś się kończy. Oby we wtorek. Mecz mundialu Meksyk - Polska o godz. 17:00. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Komentarze (0)