Rosjanie wskazali, komu kibicują na mundialu. "Bratni naród"

Getty Images / Mike Kireev/NurPhoto / Aleksandr Sobolew
Getty Images / Mike Kireev/NurPhoto / Aleksandr Sobolew

Rosja została pozbawiona prawa walki o awans na mundial 2022 z powodu wojny w Ukrainie. Okazuje się, że znaleźli sobie drużynę, której kibicują w Katarze.

FIFA sprzedała Rosji prawa do transmitowania meczów MŚ 2022, co wywołało duże oburzenie. Kibice z kraju, który zaatakował Ukrainę, mogą zatem śledzić, co dzieje się w Katarze, choć ich reprezentacja została pozbawiona szansy powalczenia o wyjazd na mundial.

Czy w związku z tym Rosjanie mają jakąś drużynę, której kibicują? Okazuje się, że ich sympatia skierowana jest głównie do jednego uczestnika mistrzostw świata.

- Jak wszyscy Rosjanie będę kibicował Serbom, bo to bratni naród - przyznaje Władimir Granat, 13-krotny reprezentant Rosji.

Podobnie wypowiada się inny rosyjski piłkarz. To Aleksandr Sobolew, który grał na Euro 2020 w rosyjskiej kadrze, a obecnie jest zawodnikiem Spartaka Moskwa. On także trzyma kciuki za reprezentację Serbii.

ZOBACZ WIDEO: Apel byłego sędziego do obrońców. "Koniec z tym"

- To dla nas bratni naród i liczę na ich zwycięstwo. Nie ma nikogo innego, komu mógłbym kibicować. Nie będę oglądać mundialu z wyjątkiem meczów Serbii - mówi.

Serbia jest jednym z nielicznych krajów, który po wybuchu wojny w Ukrainie stara się utrzymywać dobre relacje z Rosją. Stąd też bierze się wsparcie dla reprezentacji tego kraju podczas MŚ 2022 w Katarze.

Reprezentacja Rosji dostała się do barażów o awans na mistrzostwa świata i miała zmierzyć się z Polską. Ostatecznie FIFA wykluczyła z rozgrywek "Sbornę". Biało-Czerwoni bez gry dostali się drugiej rundy, w której pokonali Szwecję.

Reprezentacja Serbii odlicza godziny do pierwszego meczu na mundialu. W czwartek 24 listopada zacznie turniej od starcia z Brazylią (początek meczu o 20). Pozostali rywale w grupie to Szwajcaria oraz Kamerun.

Niesamowite informacje o Saudyjczykach przed meczem z Polską >>
Hiszpania w siódmym niebie. Pokaz mocy >>

Źródło artykułu: