[b]
Z Kataru Dariusz Faron, WP SportoweFakty[/b]
Na "papierze" wszystko się zgadzało - były wielkie gwiazdy, imponujący i nowoczesny stadion Lusail, który został wypełniony po brzegi, i wreszcie dwie bardzo mocne ekipy, mające przed każdym turniejem wielkie ambicje. Niestety w pierwszej połowie ze składników najwyższej jakości piłkarze Portugalii i Urugwaju przyrządzili w poniedziałkowy wieczór ciężkostrawne danie.
Obudził ich dopiero kibic, który wbiegł na murawę z tęczową flagą na początku drugiej części. Jego efektowny rajd zakończyła dopiero zdecydowana interwencja ochrony rodem z futbolu amerykańskiego. Na tamten moment była to najciekawsza akcja meczu.
ZOBACZ WIDEO: Wymowna reakcja Lewandowskiego. "Puścił stres"
Na szczęście później zawodnicy wzięli się do roboty.
Druga kolejka fazy grupowej okazała się popisem gwiazd, które powoli szykują się do zejścia ze sceny. Robert Lewandowski i Lionel Messi zdobyli dla swoich reprezentacji arcyważne bramki, więc Cristiano Ronaldo nie chciał być gorszy. Przez prawie godzinę 37-latek był praktycznie niewidoczny. W 54. minucie o sobie przypomniał - piłka wpadła do siatki, a lider Portugalczyków zaczął celebrować gola.
Tyle że nie on go strzelił.
Bruno Fernandes dorzucił świetną piłkę za linię obrony. Ronaldo złożył się do uderzenia głową, myląc bramkarza. Powtórki pokazały jednak, że na listę strzelców wpisał się Fernandes, bo Ronaldo nie dotknął piłki.
Tak czy siak, dla byłego asa Realu Madryt czy Manchesteru United ta chwila miała wyjątkowo słodki smak. Wszak cztery lata temu to przecież Urugwajczycy odarli "CR7" i spółkę z marzeń o medalu MŚ. W 1/8 finału pokonali ich 2:1 po dwóch golach Edinsona Cavaniego. - Wracamy do kraju z podniesioną głową. Pewnie zasługiwaliśmy na więcej, ale w futbolu chodzi o to, kto więcej razy trafi do siatki - mówił wówczas zawiedziony Portugalczyk.
W Katarze nadszedł czas zemsty.
Przed ostatnią kolejką Urugwajczycy zajmują ostatnie miejsce w grupie z punktem na koncie i są jedną nogą poza turniejem. Mają szczęście w nieszczęściu, że przy tak słabym starcie MŚ wcale nie są bez szans na uzyskanie przepustki do fazy pucharowej. Jeśli Korea Południowa nie pokona Portugalii, do awansu będzie im wystarczało zwycięstwo nad Ghaną.
Podopieczni Diego Alonso sami są sobie winni. Do momentu utraty gola, bardziej niż atakowaniem, byli zainteresowani zbudowaniem przed bramkarzem Sergio Rochetem białej ściany, której nie mogliby przebić Portugalczycy. Przed przerwą sami zaatakowali groźnie tylko raz, ale po świetnej indywidualnej akcji Rodrigo Bentancur przegrał pojedynek z golkiperem.
Po golu Portugalii próbowali odrabiać straty - Cavani nie trafił w piłkę w świetnej sytuacji, a po strzale Maximiliano Gomeza ekipę Santosa uratował słupek. Urugwajczycy zdecydowanie podkręcili tempo i kilka razy oszukali portugalską defensywę. Wypadało tylko zapytać: dlaczego nie wcześniej? Niezła gra ofensywna przez dwadzieścia kilka minut nie wystarczyła, by zdobyć na Lusail choćby punkt.
W samej końcówce zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego podwyższyli wynik. Jose Gimenez zagrał piłkę ręką w polu karnym, a sędzia obejrzał powtórkę wideo i podyktował rzut karny. Bruno Fernandes był z jedenastu metrów bezbłędny.
Portugalia wygrywa 2:0 i cieszy się z awansu z kompletem punktów. Urugwaj jest o krok od katastrofy.
Portugalia - Urugwaj 2:0 (0:0)
1:0 - Bruno Fernandes 54'
2:0 - Bruno Fernandes k. 90'
Sędzia: Alireza Faghani (Iran)
Żółte kartki: Ruben Neves, Joao Felix, Ruben Dias (Portugalia), Mathias Olivera, Rodrigo Bentancur (Urugwaj)
Portugalia: Diogo Costa - Pepe, Ruben Dias, Nuno Mendes (Raphael Guerreiro 42'), Joao Cancelo - Bernardo Silva, William (Joao Palhinha 83'), Ruben Neves (Rafael Leao 69') - Cristiano Ronaldo (Goncalo Ramos 83'), Bruno Fernandes, Joao Felix (Matheus Nunes 83')
Urugwaj: Sergio Rochet - Jose Gimenez, Diego Godin (Facundo Pellistri 62'), Guillermo Varela, Mathias Olivera (Matias Vina 86'), Sebastian Coates - Matias Vecino (Giorgian de Arrascaeta 62'), Rodrigo Bentancur, Federico Valverde - Darwin Nunez (Maximiliano Gomez 72') , Edinson Cavani (Luis Suarez 72')
Zobacz także:
Kruszenie betonu po brazylijsku
Kibic wtargnął na murawę podczas mundialu