Nie każdy zauważył ten gest. Gwiazdor Anglików ujawnił smutne wieści

Getty Images / Fareed Kotb / Na zdjęciu: Marcus Rashford
Getty Images / Fareed Kotb / Na zdjęciu: Marcus Rashford

Marcus Rashford zdobył bramkę na 1:0 w meczu Anglia - Walia podczas mundialu w Katarze. Podczas celebracji padł na kolana i uniósł ręce ku górze. To nie był przypadkowy gest.

Marcus Rashford był bohaterem reprezentacji Anglii w ostatnim meczu grupowym. Zdobył dwie bramki, a jego ekipa zwyciężyła 3:0, awansując tym samym do fazy pucharowej mundialu.

Pierwszy gol padł po rzucie wolnym z dystansu, nie dał szans Danny'emu Wardowi, golkiperowi Walii. Trafienia nie świętował w zwyczajny sposób. Padł na kolana, uniósł ręcę, wskazując nimi w niebo i zamknął oczy.

Powód takiego gestu wyjaśnił tuż po meczu. Nie było w tym przypadku. - Niestety kilka dni temu straciłem jednego z przyjaciół. Długo walczył z rakiem. Cieszę się, że udało mi się zdobyć dla niego bramkę - mówił piłkarz w rozmowie z dziennikarzami po meczu.

- Zawsze był moim wsparciem. Cieszę się, że pojawił się w moim życiu, był wspaniałą osobą - dodał ze wzruszeniem.

Dzięki dwóm bramkom Rashforda i jednej Phila Fodena, Anglicy zakończyli zmagania z siedmioma punktami na koncie i awansowali do 1/8 finału. Tam zagrają z Senegalem.

- Mamy naprawdę dobry skład. Jest on na tyle dobry, by rzucić wyzwanie innym rywalom i wygrać turniej. Mam nadzieję, że takie mecze będą nas budowały i dalej będziemy grać jeszcze lepiej - podsumował Rashford.

Czytaj też: 
Były selekcjoner wie, jak zatrzymać Messiego. Wielki mecz przed Polską
Wygwizdali angielski hymn podczas meczu MŚ. Wyjaśnili dlaczego

ZOBACZ WIDEO: To zaskoczyło dziennikarza WP. "Nie było czuć przesadnej euforii"

Komentarze (0)