Barca i Real protestują. Nie podoba im się wycieczka do Dubaju
La Liga postanowiła zwołać Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie 7 grudnia w Dubaju. Przedstawiciele FC Barcelony i Realu Madryt stoją na stanowisku, że wycieczka do Zjednoczonych Emiratów Arabskich jest absolutnie zbędna.
"Kluby zostały wezwane do udziału w spotkaniu ponad 5000 kilometrów od siedziby La Ligi. Całkowicie nieuzasadnione jest zajmowanie się sprawami statutowymi w tak improwizowany i pilny sposób, bez jakiejkolwiek dyskusji oraz starannej analizy" - czytamy w oświadczeniu Królewskich.
La Liga chciała sfinansować przedstawicielom klubów transport i zakwaterowanie. Najbogatsze hiszpańskie kluby nie połknęły przynęty i protestują. Stanowisko Realu podziela FC Barcelona.
"Całkowicie nieuzasadnione jest, żeby La Liga poniosła koszt transportu ponad 100 osób w celu zorganizowania imprezy tego rodzaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tak samo może ona odbyć się w siedzibie La Ligi bez nadmiernych kosztów. Kluby przeżywają bardzo trudny okres z powodu spadku dochodów w ostatnich latach" - przedstawia swoje stanowiska Real.
Klub z Madrytu podsumował, że nie wyśle do Dubaju żadnego przedstawiciela. "Po raz kolejny ubolewamy nad koniecznością przeciwdziałania nieodpowiedzialnym działaniom prezesa La Ligi, które poważnie szkodzą wizerunkowi oraz reputacji hiszpańskiego futbolu" - kończą Królewscy.
Czytaj także: "Stworzysz historię". Wielkie słowa prezydenta Barcelony
Czytaj także: Świetne liczby lidera Portugalii. Wyrównał rekord w dwóch meczach
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)