Reprezentacja Polski jest w grze o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata. Tym razem wyzwanie będzie wyjątkowo trudne, gdyż Biało-Czerwoni przystąpią do rywalizacji z broniącą tytułu Francją.
W spotkaniach grupowych podopieczni Czesława Michniewicza nie rozpieszczali polskich kibiców, jednak szczęśliwie zameldowali się w 1/8 finału. Przed niedzielnym starciem Dariusz Dziekanowski oczekuje dużej poprawy w grze kadry narodowej.
- Jestem pełen obaw i życzę, żeby polska reprezentacja czymś nas zaskoczyła. Tak naprawdę nie możemy mieć dużych oczekiwań - mówi WP SportoweFakty 62-krotny reprezentant Polski.
- Ja obawiam się tego meczu, ponieważ jak do tej pory nie zagraliśmy dobrego spotkania na mistrzostwach. Uważam, że Francja prezentuje nawet wyższy poziom niż Argentyna. Jeżeli będziemy grali tak, jak dotychczas, myślę, że nie mamy szans na awans - dodaje Dziekanowski.
ZOBACZ WIDEO: Francuzi zaczęli analizować grę Biało-Czerwonych. Tego nikt się nie spodziewał
60-latek nie wyklucza, że faworyci zlekceważą polską drużynę: - Trzeba podejść z wiarą i zmusić Francuzów do popełniania błędów. W meczu z takim przeciwnikiem trzeba umieć bronić, solidnie grać w defensywie i to dotyczy wszystkich zawodników.
- Z chwilą, kiedy im dalej będzie odbiór piłki od naszej bramki, tym większa szansa dla nas, ale jak dotąd nie robiliśmy tego, także wydaje mi się, że ciężko, abyśmy robili to w czwartym meczu. Nasza szansa jest w tym, że Francuzi, oglądając te mecze z udziałem reprezentacji Polski, po prostu zlekceważą nas - kontynuuje była gwiazda Legii i Celticu.
Ekipa Michniewicza grała niezwykle zachowawczo w spotkaniach z Meksykiem i Argentyną. Uczestnik MŚ 1986 nie spodziewa się dużej rotacji w "jedenastce" w porównaniu z poprzednimi meczami.
- Trudno mówić o zmianach w składzie, bo widzieliśmy, że naszą największą bolączką jest to, że wielu zawodników jest pod formą. Ich wypowiedzi świadczą o tym, że wszystko dobrze jest robione, a najważniejszy jest efekt. Trochę nie ma logiki czy w zmianach, czy w wystawianiu niektórych piłkarzy w pierwszej jedenastce - zauważa nasz rozmówca.
Zdaniem Dziekanowskiego, optymalne byłoby ustawienie z dwoma nominalnymi napastnikami: - Gdybyśmy wyszli z Lewandowskim i Milikiem, byłoby to bardzo dobre też dla gry defensywnej, bo wiadomo, że jeden z nich, czyli Milik, pomagałby trochę w obronie, ale sądzę, że każdy odbiór piłki byłby szansą, żebyśmy przenieśli ciężar gry też na połowę przeciwnika. To jest w naszym interesie, żeby zagrać z dwoma napastnikami.
Mecz 1/8 finału mistrzostw świata Francja - Polska w niedzielę o godz. 16 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, TVP Sport oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.