Można było odnieść wrażenie, że Cristiano Ronaldo jest nietykalny, jeśli chodzi o obsadę pozycji numer "dziewięć" w reprezentacji Portugalii. Doświadczony napastnik miał za sobą wyjątkowo trudne tygodnie pod wieloma względami, co przełożyło się na jego występy podczas katarskiego mundialu - w fazie grupowej tylko raz wpisał się na listę strzelców.
Mimo słabszej dyspozycji Ronaldo, trudno było się spodziewać, że ten w meczu o ćwierćfinał mistrzostw świata zasiądzie na ławce rezerwowych. Fernando Santos podjął szalenie ryzykowną i zarazem kontrowersyjną decyzję, wystawiając w "jedenastce" Goncalo Ramosa. Wychowanek Benfiki Lizbona wcześniej zgromadził zaledwie 12 minut na katarskich boiskach.
Santos wykazał się instynktem trenerskim. Ramos trzy razy skierował piłkę do siatki i asystował przy trafieniu Raphaela Guerreiro. W efekcie Portugalczycy pokonali 6:1 Szwajcarów w 1/8 finału. Na miano MVP zapracował sobie oczywiście 21-latek, który strzelił pierwszego hat-tricka podczas tegorocznego mundialu.
ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany bohater Polaków na mundialu. "To przykład"
Młody piłkarz napisał niesamowitą historię i przykuł uwagę największych europejskich klubów. Ramos jest kolejnym zawodnikiem ze stajni Benfiki Lizbona z perspektywą na wielki transfer.
W ciągu ostatnich pięciu lat klub z Estadio da Luz zarobił ponad 575 milionów euro na transferach wychodzących - to jeden z najlepszych wyników w Europie. Akademia Benfiki wychowała między innymi Joao Felixa czy Rubena Diasa. Ramos może zrobić równie spektakularną karierę.
Wszystkie znaki na niebie wskazują, że lada moment Ramos zapewni Portugalczykom kolejny solidny zastrzyk gotówki. Latem Darwin Nunez został sprzedany do Liverpoolu za 80 milionów, a uzdolniony gracz wskoczył w jego buty i w pierwszej połowie sezonu zdobywał bramki z dużą regularnością. Świetne występy zaowocowały powołaniem na mistrzostwa świata.
Ramos niespodziewanie wygrał rywalizację z utytułowanym kolegą. Po rewelacyjnym występie przeciwko Szwajcarii przyznał, że bierze przykład z Roberta Lewandowskiego.
- Nawet w najśmielszych snach nie myślałem, że będę w pierwszej jedenastce w fazie pucharowej mistrzostw. Ronaldo jest punktem odniesienia dla mnie i idolem dla wielu z nas. Cristiano, Robert Lewandowski, Zlatan Ibrahimović - ci piłkarze są dla mnie wzorem do naśladowania - agencja "Reuters" cytowała słowa Ramosa.
Nie jest dziełem przypadku, że już teraz Ramos znalazł się na liście życzeń czołowych europejskich klubów. Hat-trick w tak prestiżowym meczu to nie lada wyczyn. W perspektywie kilku lat obiecujący snajper jest rozpatrywany jako następca Lewandowskiego w klubie ze stolicy Katalonii (więcej TUTAJ).
Być może Ramos otrzyma szansę, żeby potwierdzić swoją klasę. Pytanie brzmi: czy selekcjoner znowu posadzi chimerycznego Cristiano Ronaldo wśród rezerwowych? Odpowiedź poznamy w sobotę (10 grudnia). Ćwierćfinał Maroko - Portugalia rozpocznie się o godz. 16.
Czytaj także:
Chorwaci wrócili z piekieł, Brazylia płacze!
Król zapraszał go na prywatne audiencje. "Magia szamanów naprawdę działała”