Śmierć znanego dziennikarza. Tak oddano mu hołd na stadionie

WP SportoweFakty / Mateusz Skwierawski / Kwiaty dla zmarłego Granta Wahla
WP SportoweFakty / Mateusz Skwierawski / Kwiaty dla zmarłego Granta Wahla

Do ogromnej tragedii doszło podczas meczu Argentyna - Holandia na mistrzostwach świata. W końcówce zasłabł Grant Wahl, który niedługo później zmarł. Inni dziennikarze uhonorowali go w wyjątkowy sposób.

Dramat dziennikarza Granta Wahla rozegrał się w drugiej połowie dogrywki ćwierćfinału mundialu Argentyna - Holandia. Amerykanin zasłabł w loży prasowej.

Na miejscu momentalnie pojawiły się służby medyczne, ale życia 48-latka nie udało się uratować. Jeszcze kilka chwil przed zasłabnięciem publikował wpisy na Twitterze.

"Jesteśmy zrozpaczeni wiadomością o śmierci Granta Wahla. Zawsze mogliśmy liczyć na jego ciekawe historie o grze i jej głównych postaciach: drużynach, piłkarzach, trenerach. Grant wierzył, że siła tego sportu może również wspierać prawa człowieka, a jego wiara pozostanie inspiracją dla nas wszystkich" - napisano w oficjalnym komunikacie Amerykańskiego Związku Piłki Nożnej.

ZOBACZ WIDEO: "To będzie się za nim ciągnąć". Dyskusja o przyszłości Michniewicza

W mocnych słowach o całej sytuacji wypowiadał się brat dziennikarza, Eric. M.in. z jego powodu Grant Wahl miał problemy z wejściem na stadion. Wszystko za sprawą koszulki z tęczą.

- Jestem gejem, to dlatego mój brat chciał wejść na stadion w koszulce z tęczą. Mój brat był zdrowy. Mówił mi, że po tym zdarzeniu otrzymywał pogróżki. Nie sądzę, że umarł, uważam, że go zabili - przyznał Eric Wahl (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Miejsce na stadionie, które zajmował Grant Wahl, pozostało puste. Ponadto umieszczono tam jego zdjęcie i złożono kwiaty. W ten sposób postanowiono oddać hołd zmarłemu 48-latkowi. Więcej na zdjęciach naszego katarskiego korespondenta.

Stanowisko Granta Wahla (fot. Mateusz Skwierawski):

Czytaj także:
"Nie mogę czuć nic innego". Cudowne obrazki Marokańczyka po awansie [WIDEO]
Bolesne wyznanie Neymara. "Jestem zniszczony"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty